I widać to doskonale na nagraniu, które opublikowano w mediach społecznościowych nowego mistrza Polski. Wystarczyły dwa zdania, żeby Marek Papszun się wzruszył.
- Trener pierwszy, my za panem - powiedział Zoran Arsenić. - Tak jak zawsze - podsumował Tomas Petrasek. Ten drugi - podobnie, jak szkoleniowiec - pojawił się w klubie w 2016 roku. Teraz jest kapitanem.
O co chodziło? To Papszun miał wyprowadzić drużynę do kibiców jako pierwszy, żeby wspólnie świętować sukces. Raków Częstochowa po raz pierwszy w historii został mistrzem Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
48-letni aktualnie szkoleniowiec wprowadził ekipę spod Jasnej Góry na salony. Jeszcze w sezonie 2016/2017 występował z Rakowem na drugoligowych boiskach.
Teraz, wspólnie z zawodnikami i kibicami, mógł w mieście zaśpiewać: "Mistrz, mistrz, Raków mistrz!"
Przypomnijmy, że po tym sezonie kończy się przygoda Papszuna z Rakowem, która rozpoczęła się w 2016 roku. W tym czasie przeszedł z drużyną z II ligi do mistrzostwa Polski. Sięgnął z nią też po dwa Puchary Polski i zadebiutował z nią w europejskich pucharach.
Od nowego sezonu jego rolę w aktualnym już mistrzu Polski przejmie Dawid Szwarga.
Zobacz także:
Papszun zwrócił się do piłkarzy Rakowa. "Ku***, na maksa!"
Skandal podczas fety Rakowa. Nagranie niesie się po sieci