Wygrana po strzale z marzeń. Wisła Kraków naciska na najlepszych

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wisły Kraków
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wisły Kraków

Biała Gwiazda niezmiennie naciska na kluby, które zajmują miejsca premiowane awansem do PKO Ekstraklasy. Wisła Kraków pokonała 2:1 Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, a ozdobą meczu było uderzenie Bartosza Jarocha zza pola karnego w okienko bramki.

Pozostaje coraz mniej czasu do zakończenia sezonu w Fortuna I lidze. W tabeli jest ciasno i w piątek zarówno piłkarze Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, jak i Wisły Kraków mieli możliwość przeskoczenia na miejsce premiowane awansem do PKO Ekstraklasy. Ich konfrontacja przy Reymonta była jednocześnie spotkaniem najmocniejszych pierwszoligowców wiosny.

Wisła musiała radzić sobie bez kapitana Igora Łasickiego, który pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek. W tych okolicznościach do obrony Białej Gwiazdy dołączył Dawid Szot.

Najlepszą obroną jest atak i Wisła przeprowadziła akcję na 1:0 w 10. minucie. Piłka krążyła jak po sznurku między gospodarzami. Luis Fernandez wykonał piękne podanie w pole karne do Mikiego Villara, a ten nie miał problemu z pokonaniem w sytuacji sam na sam Tomasza Loski. Pogubiła się obrona z Niecieczy i pierwsza akcja podopiecznych Radosława Sobolewskiego skończyła się golem.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Bruk-Bet doprowadził do remisu 1:1 w 22. minucie technicznym strzałem Kacpra Karaska. Sprawnie przeprowadzona akcja miała eleganckie zakończenie. Rozpoczęła się przechwytem Macieja Ambrosiewicza, który zabrał piłkę nieostrożnemu Jamesowi Igbekeme. Następnie pomocnik przetransportował ją w pole karne gospodarzy.

Po wyrównaniu Wisła miała więcej szans na drugiego gola. Luis Fernandez nie zaskoczył Tomasza Loski po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Następnie Miki Villar nie poradził sobie z bramkarzem w sytuacji sam na sam. Tym samym to gospodarze mogli czuć większy niedosyt z powodu wyniku 1:1 po pierwszej połowie.

Rywalizacja była ostra, a piłkarze nie przebierali w środkach. Paweł Raczkowski miał dużo pracy i coraz częściej napominał krewkich zawodników żółtą kartką. Jednocześnie częste przerwy utrudniały złapanie dobrego rytmu.

Wisła odzyskała prowadzenie strzałem Bartosza Jarocha w 60. minucie. Trafienie defensora było ozdobą meczu. Piłka znalazła się pod jego nogami po zablokowanej próbie Luisa Fernandeza. Bartosz Jaroch nie zastanawiał się długo i huknął zza pola karnego. Rewelacyjne uderzenie doprowadziło do lądowania piłki w okienku bramki bezradnego Tomasza Loski.

Wisła tym razem przypilnowała wyniku i nie pozwalała gościom na tworzenie licznych sytuacji podbramkowych. Biała Gwiazda dowiozła skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka i odniosła cenne zwycięstwo w sąsiadem w tabeli.

Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (1:1)
1:0 - Miki Villar 10'
1:1 - Kacper Karasek 22'
2:1 - Bartosz Jaroch 60'

Składy:

Wisła: Mikołaj Biegański - Bartosz Jaroch (83' Konrad Gruszkowski), Boris Moltenis, Joseph Colley, Dawid Szot, James Igbekeme (67' Kacper Duda), Tachi (66' Igor Sapała), Alex Mula (45' Momo Cisse), Luis Fernandez, Miki Villar, Angel Rodado

Bruk-Bet: Tomasz Loska - Andrej Kadlec, Nemanja Tekijaski, Wiktor Biedrzycki, Adam Radwański, Damian Hilbrycht (65' Artem Polarus), Maciej Ambrosiewicz, Andrij Dombrowskyj (41' Taras Zawijskyj), Kacper Karasek (65' Mariusz Fornalczyk), Andrzej Trubeha (80' Kacper Śpiewak), Muris Mesanović (65' Michal Hubinek)

Żółte kartki: Colley, Fernandez, Tachi, Moltenis, Gruszkowski, Biegański (Wisła) oraz Karasek, Ambrosiewicz, Hilbrycht, Biedrzycki, Tekijaski (Bruk-Bet)

Czerwona kartka: Kacper Karasek (Bruk-Bet) /71' - za drugą żółtą/

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty