Słowem bez faulu: Ciszej nad tą trumną...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na przedmieściach kraju zwanego Polska znajduje się niestary, zapomniany cmentarz. Nad świeżo zakopanym grobem stało dwóch mężczyzn. Mieli długie czarne płaszcze, a na twarzach ciemne okulary. Wpatrywali się w tablicę nagrobną: "Polska Piłka". Jednemu z nich łza spłynęła po policzku i przemówił tymi słowami:

Łukaszu,

Trudno się pogodzić z tym co się dzieje. Liga jest coraz mocniejsza, polscy piłkarze prezentują coraz wyższy poziom, kluby sprowadzają lepszych obcokrajowców (ba! zdarzają się wśród nich reprezentanci swoich krajów), budżety idą w górę, pojawia się więcej reklamodawców, cyfrowe platformy prześcigają się w walce o prawa telewizyjne, jednocześnie mocno przepłacając za produkt, a ludziom już nawet znudziła się ta ciągła nagonka na piłkarską centralę. Kiedy już tak człowiek oswaja się z tą myślą, że wszystko jest dobrze, nagle pojawia się cios, który burzy wszystko. To w co wierzyliśmy, traci dla nas sens. Choć dopuszczało się przez lata do świadomości sygnały, że ten czy inny mecz jest ustawiony, zawsze pozostawała ta iskierka nadziei, że to zwykłe gadanie. Jednak życie to nie bajka…

Różne pokolenia miały swoich idoli. Od Laty i Deyny, przez Bońka, do Citki. Teraz wystarczy wyjrzeć przez okno na pobliskie osiedlowe boisko, by przekonać się, że obecne pokolenie swoich wzorów nie szuka już wśród polskich bohaterów futbolu. Na kolorowych koszulkach widnieją nazwiska Ronaldinho, Messiego, C.Ronaldo itd. Aż żal serce ściska, że Kubica, Radwańska czy jeszcze też Małysz specjalizują się w czymś innym.

Nie można się jednak temu dziwić, skoro rekordowe ceny za polskich zawodników często sięgają poziomu 1/3 wartości przeciętnego piłkarza np. z Hiszpanii, a media podają nazwiska kolejnych zatrzymanych w sprawie afery korupcyjnej. I to nazwiska, które coraz bardziej kłują w serca sympatyków polskiej kopanej. Nie chciałem uwierzyć, że Dariusz W. czy Książe Paryża maczali w czymś takim palce. Kiedy pierwszy szok minął pozostał jedynie niesmak. Doskonale rozumiem pana Klickiego, ponieważ podobnie jak on również (wreszcie) poczułem się oszukany… Łukaszu jak mam znaleźć jeszcze tę radość z oglądania polskiej ekstraklasy?

Michale,

Jestem niesamowicie wdzięczny całej grupie ludzi zamieszanych w aferę korupcyjną. Dziś nienawidzę i gardzę stanem mojego umysłu zanim powiadomiono o pierwszych zatrzymanych. Jakże moje życie byłoby łatwiejsze, gdyby nie fakt umiłowania polskiej piłki. O ile zmartwień i domysłów miałbym wtedy mniej. Nic to. Wolę cierpieć niż zapomnieć o polskiej lidze. Nie wyrzucam sobie ani jednej chwili spędzonej na oglądaniu Orange Ekstraklasy, gdyż ci którzy ją korumpowali cierpią bardziej ode mnie. Lepiej tonąć w morzu ułudy i kłamstw niż robić to, co oni.

Każdego tygodnia serwowali nam przedstawienie, które było misternie wyreżyserowane przez płytkość ich istnień. Często odgrywane w sposób toporny czy nawet wręcz bezczelny, aby nie powiedzieć barbarzyński. Dla nich iluzja, którą tworzyli przekreśla wiele lat ich życia. Mistrzowskie trofea, tytuły króla strzelców, łatki młodych talentów czy zdolnych trenerów były jedynie mirażem, wokół którego zbudowali oni swoje losy. Robisz coś, co kochasz, co jest dla Ciebie całym życiem. Nie tylko zawodem, ale również pasją. Dostajesz możliwość realizacji swoich marzeń i nagle okazuje się, że wpadasz w tryby machiny, która mieli Twoje marzenia na miazgę.

Zaczynasz zdawać sobie sprawę, że talent i umiejętności nie wystarczają. Górę biorą pieniądze, poczucie władzy, chore ambicje, chęć dominacji za wszelką cenę. Nie zauważasz nawet, w którym momencie wytwarza się w Tobie podwójną moralność. Sam stajesz się trybikiem machiny i działasz w systemie, który do momentu wejścia w niego nie mieścił Ci się w głowie. Zaczynasz zbierać pieniądze od kolegów z drużyny na sędziego, z większą czujnością słuchasz głosów o "odpuszczeniu paru ostatnich meczy" mimo wielkiej szansy na awans lub mistrzostwo.

Być może jestem głupcem, ale wierzę, że to co pochowaliśmy przed chwilą to tylko pusta skorupa. Być może wkrótce coś się odrodzi. Coś pięknego i wzniosłego, a polskie dzieciaki znów będą na podwórkach piłkarzami, a nie tenisistkami, kierowcami F1 albo co gorsza skoczkami narciarskimi. Pozostała nam tylko wiara, że polski futbol może być czysty.

-----------------------------------------------------------------------------

Wiatr zawiał mocniej. Gałęzie stojącego nieopodal drzewa zaczęły tańczyć z wichurą w rytm dzikiej i zarazem smutnej muzyki. Mimo wielkiego wiatru na drzewie wisiał jeden mały listek… Trzymał się mocno, nigdzie się nie wybierał. Zdawało nam się, że słyszeliśmy: "Nie macie o czym marzyć głupcy…"

Źródło artykułu:
Komentarze (0)