To może być bajkowa podróż Michaela Carricka. Były piłkarz Manchesteru United objął będące w fatalnej formie Middlesbrough w październiku ubiegłego roku, gdy zespół plasował się na 18. miejscu w The Championship.
Anglik zdołał jednak odbudować drużynę, która pod jego wodzą zdołała finiszować na 4. miejscu, co dało jej możliwość gry w barażach o awans. W nich, w pierwszym starciu "Boro" trafiło na Coventry.
I choć to goście są faworytem do awansu, to swoją wyższość będą musieli potwierdzić w rewanżu na własnym boisku. W pierwszym starciu bowiem, bo dość niemrawym meczu, padł bezbramkowy remis.
ZOBACZ WIDEO: Polak wygrał Ligę Mistrzów! Jaki będzie kolejny krok?
Podopieczni Carricka starali się rozstrzygnąć losy dwumeczu już w pierwszym spotkaniu. Przez pierwszą część spotkania to oni dominowali na boisku, nie pozwalając na wiele ofensywie rywali. Jednak również "Boro" miało problemy, by udokumentować swoją przewagę.
Najbliżej tego był Chuba Akpom, którego uderzenie wylądowało na poprzeczce, a który mógł otworzyć wynik również na początku drugiej połowy mocnym strzałem głową.
W drugiej połowie nieco więcej inicjatywy przejęło Coventry, jednak to nie wystarczyło, by jakkolwiek ułatwić sobie sytuację przed rewanżem. Ten odbędzie się już w środę, 17 maja, o godzinie 21:00.
Coventry City - Middlesbrough 0:0 (0:0)
Składy:
Coventry: Wilson - McNally, McFadzean, Doyle - Norton-Cuffy, Hamer, Kelly, Eccles (62' Allen), Bidwell - Godden, Gyokeeres
Middlesbrough: Steffen - Smith, McNair, Lenihan, Giles - Jones (68' Forss), Hackney, Akpom, Mowatt, McGree - Archer (83' Crooks)
Żółte kartki: Akpom (Middlesbrough)
Czytaj także:
- "Życie lub śmierć". Hiszpańskie media przed meczem Barcelony
- Powiedział, jak reagują na niego krytycy. "Myśleliście, że przywożą nas z kosmosu?"