Szkoleniowcem US Salernitany od lutego bieżącego roku jest Paulo Sousa. Były selekcjoner reprezentacji Polski za zadanie dostał utrzymanie zespołu w Serie A i trzeba mu przyznać, że najprawdopodobniej tego dokona. Na trzy kolejki przed końcem jego drużyna ma osiem punktów przewagi nad strefą spadkową.
W sobotę ekipa z Salerno w bardzo ważnej rywalizacji rzutem na taśmę pokonała Atalantę Bergamo 1:0, a bramkę decydującą o wyniku w 93. minucie zdobył Antonio Candreva. Asystę przy tym trafieniu zanotował Krzysztof Piątek, który w ostatnich dwóch meczach zaczął objawiać wzrost formy, bo tydzień wcześniej sam trafił do siatki w batalii z Empoli FC.
Wtedy jego trafienie nie dało drużynie żadnych punktów, ale sam napastnik wreszcie przełamał niemoc strzelecką. Na tamten moment 27-latek czekał aż od listopada 2022 roku. To właśnie wtedy ostatni raz wpisał się na listę strzelców, więc z pewnością spadł mu spory kamień z serca.
ZOBACZ WIDEO: Co z przyszłością Zielińskiego? "Jeden trener do niego wydzwania"
Teraz, po wygranej z Atalantą, reprezentant Polski dostaje pochwały od swojego trenera. - Ci, którzy weszli z ławki, wnieśli wspaniały wkład. Chciałbym wspomnieć o Piątku i Botheimie, którzy byli niesamowici we wspieraniu zespołu i tworzeniu przestrzeni dla pomocników i skrzydłowych - mówił Sousa na pomeczowej konferencji prasowej.
Dzięki tej wygranej Salernitana najprawdopodobniej zapewniła sobie ligowy byt na kolejny sezon, ale oczywiście nie jest wiadome, czy taki sam los czeka Piątka. Polak jest wypożyczony do końca tego sezonu i niewykluczone, że zostanie we Włoszech, jednak nie jest pewne, w jakiej drużynie będzie występował.
Czytaj też:
Włosi bez litości dla Bereszyńskiego
Wielkie przełamanie Polaka!