"Lewy" z kolegami musieli uciekać. Dyrektor Espanyolu zabrał głos po skandalu
Barcelona pokonała na wyjeździe Espanyol 4:2 zapewniając sobie tytuł i przybliżając rywali do spadku z La Liga. Chuligani nie wytrzymali i po końcowym gwizdku wtargnęli na murawę, gdzie zrobiło się niebezpiecznie. - Chcemy przeprosić - mówi Mao Ye.
"Żenujące", "Nieakceptowalne", "To nie może się wydarzyć" - to tylko niektóre hasła z hiszpańskich mediów, jakie opisały zdarzenia po meczu na stadionie Espanyolu Barcelona.
Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Gigantyczny skandal po meczu FC Barcelony. Piłkarze musieli uciekać
Przypomnijmy, że gdy Robert Lewandowski z kolegami chcieli rozpocząć fetę, na murawę wtargnęli pseudokibice, których służby porządkowe w żaden sposób nie mogły zatrzymać. Piłkarze Barcy w mgnieniu oka znaleźli się w tunelu.
- Chcemy przeprosić świat piłki nożnej za te wydarzenia. To nie jest obraz Espanyolu, daleko mu do tego - słowa dyrektora Espanyolu Mao Ye cytuje hiszpański "Sport".
- Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wyeliminować tego typu wydarzenie, aby nie powtórzyło się to na naszym stadionie - dodał.
Co ciekawe Ye przyznał, że w jakimś stopniu rozumie frustrację fanów. Nie dość, że lokalny rywal cieszył się z mistrzostwa na ich stadionie, to jeszcze sytuacja Espanyolu jest fatalna.
Cztery kolejki przed końcem zespół ten ma cztery punkty straty do miejsca, gwarantującego pozostanie w La Liga na kolejny sezon.
Zobacz także: 6 goli w Barcelonie. "Lewy" poprowadził drużynę po tytuł! "Żaden w Europie". Lawina komentarzy po tym, co zrobił Lewandowski ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące informacje ws. trenera Legii. Odejdzie?Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)