Prezydent Barcelony wpadł do szatni. I się zaczęło

Instagram / oficjalny profil FC Barcelony / Szalony taniec Joana Laporty
Instagram / oficjalny profil FC Barcelony / Szalony taniec Joana Laporty

Czyste szaleństwo! Inaczej tego nazwać nie można. Joan Laporta, prezydent FC Barcelony, dał się ponieść niesamowitym emocjom. Wszystko doskonale widać na nagraniu, jakie opublikowano w klubowych mediach społecznościowych.

Robert Lewandowski zdobył dwa gole, FC Barcelona pokonała na wyjeździe Espanyol 4:2 i mogła świętować pierwszy od czterech lat, a 27. w historii klubu tytuł mistrza Hiszpanii.

Przez to, że na murawę stadionu wtargnęli chuligani Espanyolu, piłkarze Dumy Katalonii szybko musieli ewakuować się do tunelu, a następnie prosto do szatni.

Tam już w spokoju mogli kontynuować swoje świętowanie. Chociaż akurat słowo "spokój" odnosi się tutaj jedynie do faktu, że nie groziło im żadne niebezpieczeństwo.

ZOBACZ WIDEO: Polak wygrał Ligę Mistrzów! Jaki będzie kolejny krok?

W samej szatni panował istny szał, a gdy pojawił się w niej prezydent klubu Joan Laporta... To szaleństwo po prostu trzeba zobaczyć! 60-letni szef klubu z Katalonii kolokwialnie mówiąc: odleciał.

Zawodnicy zgotowali my prysznic, a potem rozpoczęły się szalone tańce. Laporta czuł się niczym najlepszy wodzirej na imprezie. Obrazki te doskonale pokazują, jak dużo znaczy dla klubu i dla tych ludzi ten tytuł mistrzowski.

Przypomnijmy, że Laporta w 2021 został wybrany ponownie prezydentem Barcelony. Postawił sobie jasny cel: przywrócić klub na właściwe miejsce. I to zarówno pod względem sportowym, jak i - a może przede wszystkim - organizacyjno-finansowym.

Pierwsze efekty jego pracy już są. Barca w ostatnie lato przeszła rewolucję kadrową (m.in. udało się sprowadzić z Bayernu Monachium Roberta Lewandowskiego), odzyskała tytuł, a wcześniej - w styczniu - mogła świętować zdobycie Superpucharu Hiszpanii.

Zobacz także:
Tak odpowiada na krytykę "Lewego". "I jest po dyskusji"
"Lewy" z kolegami musieli uciekać. Dyrektor Espanyolu zabrał głos po skandalu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty