- To był dla nas ważny mecz, tym bardziej cieszymy się, że zdobyliśmy trzy punkty. W pierwszej połowie byliśmy lepsi, naciskaliśmy rywali i głównie dlatego zdobyliśmy dwie bramki - ocenił na konferencji prasowej Constantin Galca.
Mimo początkowo pewnego prowadzenia, po przerwie warciarze szybko złapali kontakt i końcówka była dla Radomiaka niezwykle nerwowa. - W drugiej połowie tempo spadło, mieliśmy też problem na skrzydłach. Jestem jednak zadowolony z pracy moich zawodników i z tego co pokazali, bo nie było łatwo. Towarzyszyła nam duża presja - zaznaczył opiekun radomian.
W Warcie po tym meczu panował ogromny niedosyt. - Duży wpływ na wynik miały nerwowe zdarzenia w naszej linii obrony. Dotyczy to również Adriana Lisa. Wzięły się one z tego, że przez cały sezon graliśmy w innym bloku, więc komunikacja była lepsza. Nasza gra wyglądała lepiej niż w Białymstoku i Zabrzu. Myślę, że zapracowaliśmy przynajmniej na remis, jednak popełniliśmy błędy, które na długo zapadają w pamięci. Cieszy mnie natomiast, że drużyna zareagowała inaczej niż w poprzednich meczach, znacznie lepiej - stwierdził Dawid Szulczek.
- Szkoda, że nie wcisnęliśmy bramki na 2:2. Za nami najtrudniejszy okres w tym sezonie. Po kryzysach zawsze jednak przychodzą lepsze momenty. Na całe szczęście poprawia się sytuacja kadrowa. Jest szansa, że zarówno nasi stoperzy, jak i Jakub Kiełb czy Miguel Luis bedą mogli zagrać już w następnej kolejce z Piastem Gliwice. Nigdy, odkąd jestem trenerem, nie zdarzyło mi się jeszcze przegrać trzech spotkań z rzędu, więc tym bardziej nie zamierzam przegrywać czwartego. Liczę, że w starciu z Piastem pokażemy większą dojrzałość i przede wszystkim będziemy bardziej skuteczni - dodał trener Warty.
->Tabela PKO Ekstraklasy
->Klasyfikacja strzelców PKO Ekstraklasy
->Tabela domowa PKO Ekstraklasy
->Tabela wyjazdowa PKO Ekstraklasy
->Tabela PKO Ekstraklasy (pierwsze połowy)
->Tabela PKO Ekstraklasy (drugie połowy)
ZOBACZ WIDEO: Włosi nie zapłacili polskiemu klubowi. "To będzie kradzież"