Pierwsze spotkanie tegorocznego młodzieżowego Euro przyniosło Polkom spory niedosyt. Biało-Czerwone przegrały z Angielkami 1:2, choć przez ponad połowę spotkania grały w przewadze jednej piłkarki, ale po drodze też m.in. nie wykorzystały rzutu karnego.
- Mecz z Anglią potwierdził słuszność tego, co robimy. Należy podkreślić, że graliśmy z zespołem bardzo dobrym, który charakteryzował się siłą i szybkością lokomocyjną. Sytuacja boiskowa zweryfikowała nasze cele. Szybko straciliśmy dwie bramki, co spowodowało, że było nam trudniej. Niełatwo po takim spotkaniu przejść do porządku dziennego. Ten mecz był niewątpliwie do wygrania, co pokazują m.in. statystyki meczowe - mówił w wywiadzie dla portalu "Łączy Nas Piłka" trener reprezentacji Polski U-17 Marcin Kasprowicz.
Trzeba jednak mieć świadomość, że reprezentacja Francji to wyżej notowany zespół od Polek, który - zdaniem także selekcjonera polskiej młodzieżówki - jest jednym z kandydatów do zgarnięcia złota. Przez pierwsze 20 minut spotkania w Voru to Les Bleues zepchnęły nasze piłkarki do defensywy, ale konkretów było w tym wszystkim raczej mało.
ZOBACZ WIDEO: Polak świętuje upragniony tytuł. To powiedział naszemu dziennikarzowi
Nasze panie stopniowo zaczęły zdobywać teren. Potrafiły nawet się odgryźć całkiem niebezpiecznym strzałem Magdaleny Półrolniczak w 35. minucie z rzutu wolnego. Niestety, chwilę później "pusty przebieg" zaliczyła polska bramkarka - Julia Woźniak - a wykorzystała to Liana Joseph trafiając do bramki. Wyjście Woźniak nie było do końca potrzebne, bo na asekuracji były dwie obrończynie reprezentacji Polski.
Ale jeszcze przed przerwą Woźniak zaliczyła bardzo dobrą interwencję przy strzale Maeline Mendy, a w 44. minucie przed doskonałą szansą we francuskim polu karnym stanęła Julia Gutowska, ale za długo zwlekała ze strzałem i piłkę straciła.
W drugiej części gry tempo gry było już zdecydowanie niższe. Przewaga fizyczna Trójkolorowych była aż nadto widoczna. W 70. minucie dośrodkowanie z lewej strony musnęła Maeline Mendy i tym samym przedłużyła piłkę do Naolii Traore, która po chwili cieszyła się z gola na 2:0.
A Mendy także dopisała się do listy strzelczyń niecały kwadrans później, gdy zachowała najwięcej zimnej krwi przy indywidualnym rajdzie w polskie pole karne. Do końca zarówno jeden, jak i drugi zespół walczył jeszcze o kolejne gole, ale wynik już zmianie nie uległ.
Tym samym reprezentacja Francji odniosła drugie zwycięstwo na tym turnieju i już może być pewna awansu do półfinału. Polkom szanse na drugie miejsce w grupie pozostawia jeszcze matematyka. Po pierwsze w wieczornym meczu Szwecja musiałaby wygrać z Anglią. Po drugie w ostatniej kolejce nasze panie musiałyby Szwedki pokonać. To starcie zaplanowane jest na godzinę 12:00 w sobotę, 20 maja.
Polska U-17 - Francja U-17 0:3 (0:1)
0:1 - Liana Joseph 37'
0:2 - Naolia Traore 70'
0:3 - Maeline Mendy 84'
Składy:
Polska: Julia Woźniak - Dominika Szkwarek, Klaudia Kiełczewska, Jagoda Cyraniak - Gabriela Lewicka (67' Inez Sikora), Zofia Dubiel (67' Zuzanna Witek), Magdalena Półrolniczak, Weronika Araśniewicz, Paulina Guzik (67' Wiktoria Kuprowska) - Zuzanna Grzywińska, Julia Gutowska (46' Kinga Wyrwas).
Francja: Alyssa Fernandes - Celeste Delcroix (46' Taeryne Job), Wassa Sangare, Celia Delaby, Marie Mulot (59' Nermyne Ben Khaled) - Melinda Mendy, Maeline Mendy, Landryna Lushimba Bilombi (46' Julie Swierot), Chancelle Effa Effa, Elisa Rambaud (59' Naolia Traore), Liana Joseph.
Sędziowała: Ana Maria Terteleac (Rumunia).
Czytaj także: Koronacja odroczona. GKS Katowice wciąż czeka na pierwszy tytuł