Juventus FC wyszedł na prowadzenie w 65. minucie i w tym momencie znajdował się w finale Ligi Europy. Ostatecznie to rywale cieszyli się jednak z awansu. Najpierw doprowadzili do wyrównania, a potem - w dogrywce - Erik Lamela strzelił decydującego gola.
Udany występ zaliczył Wojciech Szczęsny. Zaprezentował formę, w jakiej znajdował się podczas mundialu w Katarze. Popisał się kilkoma interwencjami.
- Jeśli bronię tak wiele strzałów, nie jest to dobry znak dla naszej gry. To duże rozczarowanie - mówił po meczu w rozmowie ze Sky Sport.
- Tutaj rywalizuje się o zwycięstwo, a nie o sam udział. Ten sezon zakończy się bez trofeów, więc nie jest za dobrze - dodał bramkarz.
ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie ocenili Lewandowskiego. Wystarczyło jedno słowo
Szczęsny podkreślił ponadto, że zamieszanie z odjęciem i przywróceniem punktów nie pomaga jego drużynie. Tym bardziej, że nie wiadomo, jaka i czy będzie nowa kara. Pomimo to ekipa była zdeterminowana.
- Moim zdaniem dobrze spisaliśmy się w szatni. Mieliśmy ochotę wyjść na bitwę ze wszystkimi i wszystkim - zakończył.
Czytaj także:
- Zadecydowała dogrywka. Finał Ligi Europy nie dla zespołu Szczęsnego i Milika
- Były prezes Realu Madryt o meczu z Manchesterem City: Czegoś takiego jeszcze nie widziałem!