[tag=64961]
Jakub Kiwior[/tag] ostatnie tygodnie miał bardzo udane. Polak po porażce Arsenalu FC z Manchesterem City niespodziewanie wskoczył do składu. Wobec kontuzji Williama Saliby Kiwior stał się podstawowym środkowym obrońcą obok Gabriela.
W meczach z bardzo mocnym Newcastle United i personalnie imponującą Chelsea Polak zaprezentował się bardzo dobrze. Gorsza forma przyszła w starciach z Brighton (porażka 0:3) i Nottingham Forrest (porażka 0:1). Na ten ostatni mecz Mikel Arteta zmienił Kiwiorowi pozycję i wystawił go na lewej obronie. To nie był dobry wybór.
"Ledwo widziałem piłkę przy lewym obrońcy. Nigdy nie powinien był tam zaczynać" - w taki brutalny sposób oceniono występ Polaka przez dziennikarzy Goal.com. Ci wystawili Kiwiorowi notę 2/10 - najniższą w zespole.
ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"
Minimalnie wyższą ocenę Polak otrzymał od Portalu 90min.com. Za ten występ Polak otrzymał od dziennikarzy notę 3/10. "Nie przekonał jeszcze jako środkowy obrońca w Anglii, nie mówiąc już o nieznanej mu roli lewego obrońcy. Wyglądał, jakby nie wiedział, jak grać na tej pozycji" - czytamy w uzasadnieniu.
Jeszcze lepszą ocenę Kiwiorowi wystawił za ten mecz portal Footballlondon.com. Dziennikarze ocenili Polaka na czwórkę. "Reprezentant Polski był dobry w defensywie, ale nie oferował absolutnie nic do przodu, co sprawiło, że lewa strona Arsenalu była praktycznie bezużyteczna w pierwszej połowie. Prawdopodobnie dowód na to, że jego lepszą pozycją jest środkowy obrońca" - napisano w uzasadnieniu.
Najlepiej Kiwior wyglądał według kibicowskiego portalu Paininthearsenal.com. Tam Polak otrzymał notę pięć. "Zagrał na pozycji lewego obrońcy i była to dziwna decyzja. Nie wywarł żadnego wpływu na grę, nie z własnej winy, ponieważ Arsenal konsekwentnie schodził na prawą stronę" - czytamy.
To spotkanie z pewnością pokazało Mikelowi Artecie, że pomysł z Jakubem Kiwiorem grającym na lewej obronie raczej nie będzie przynosił sukcesów. Pozostaje mieć nadzieję, że Hiszpan nie skreśli Polaka po tym występie.
CZYTAJ TAKŻE:
Zmiana decyzji ws. Marciniaka? Holender się nie popisał
"Cudowny". Włosi rozpływają się nad Szczęsnym