- Pogadaliśmy jak trener z trenerem. Taktyka, treningi, sposób prowadzenia zespołu. Jestem pod wrażeniem - powiedział dla Gazety Wyborczej Franciszek Smuda na temat spotkania z Antonim Piechniczkiem. Ze spotkania zadowolony był również Piechniczek.
Co ciekawe, jeszcze kilka dni temu Smuda był przekonany, że nie będzie trenerem kadry narodowej. W jego ocenie największe szanse miał duet Paweł Janas - Stefan Majewski. Co zatem wpłynęło na zmianę stanowiska PZPN? Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o atmosferę wokół PZPN. Wycofywanie się sponsorów reprezentacji oraz bunt kibiców, skłoniły PZPN do ruchu w stronę kibiców. W sondzie na temat tego, kto powinien prowadzić reprezentację aż 70 procent głosujących stawia na Smudę. - Jeśli w większości sondaży chce mnie 70 proc. kibiców, to tak, jakby chciała mnie cała Polska. To daje mi kopa. Wiem, że dziennikarze też są za mną. Ale zaznaczam, jestem przesądny. Póki nie podpiszę kontraktu, niczego nie będę pewien. Janas? Majewski? Myślę, że to wciąż poważni kandydaci. Byłbym wariatem, gdybym opowiadał, że już jestem selekcjonerem. Trzeba przyjrzeć się wszystkim chętnym, inaczej byłoby to nie fair wobec nich - powiedział dla Gazety Wyborczej Franciszek Smuda.
Słowa trenera Zagłębia Lubin znajdują również potwierdzenie w wypowiedzi jednego z przedstawicieli związku. - Wybierzemy raczej tego, którego chcą kibice i dziennikarze. I który jest również jednym z naszych kandydatów. Choć nie wiem, czy z czasem nie okaże się, że wątpliwości i minusy, jakie mamy wobec tej kandydatury, nie były większe od jego atutów i plusów - powiedział dla Gazety Wyborczej jeden z przedstawicieli związku.
Więcej w Gazecie Wyborczej.