Kylian Mbappe nie po raz pierwszy tworzy wielkie zamieszanie na rynku transferowym. Francuz ma czas do 30 czerwca, by skorzystać z opcji przedłużenia umowy z Paris Saint-Germain o kolejne dwanaście miesięcy. Mbappe według "L'Equipe" miał powiedzieć "nie". "Bomba" - takim słowem na tę informację zareagował dziennik "Sport". Obecny kontrakt Mbappe wygasa 30 czerwca 2024 roku. To oznacza w praktyce, że teraz paryżanie mają dwie opcje do wyboru.
Władze klubu będą musiały w najbliższym czasie zdecydować, czy spróbować sprzedać piłkarza za wysoką kwotę, czy zaryzykować i zatrzymać go na kolejny sezon.
Jeśli Mbappe nie zmienia zdania i nie przedłuży kontraktu, a jednocześnie nie zostanie też sprzedany do nowego klubu w tym roku, to następnego lata będzie mógł odejść za darmo.
I tutaj pojawia się wspomniane wcześniej ryzyko, bo nikt nie chce oddawać jednego z najlepszych piłkarzy świata do innego zespołu bez otrzymania choćby jednego euro.
"L'Equipe" podkreśla, że PSG jest zdegustowane działaniami Mbappe. W poprzednim sezonie udało się namówić Francuza do pozostania w drużynie, ale teraz może okazać się to niemożliwe. 24-latek zwleka ponadto z przekazaniem oficjalnej decyzji klubowi.
Czytaj także:
To była prawdziwa rzeź. Największa katastrofa w historii futbolu
ZOBACZ WIDEO: Nowe fakty ws. negocjacji powrotu Messiego. Jest jeden warunek
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)