Ten sezon Bundesligi bez wątpienia przejdzie do historii. Bayern Monachium cierpiał na boisku w Kolonii, ale ostatecznie się cieszy. Goście szybko wyszli na prowadzenie po golu Kingsleya Comana, na dziesięć minut przed końcem 1.FC Koeln doprowadził do wyrównania po skutecznie egzekwowanym rzucie karnym, ale ostatnie słowo należało do Bawarczyków. To były szalone sekundy, bo najpierw sytuację sam na sam zmarnował Leroy Sane, a po chwili w objęciach kolegów znalazł się Jamal Musiala. To po jego płaskim uderzeniu z osiemnastu metrów piłka wpadła do siatki. To ten moment sprawił, że Bayern po raz 33. w historii zdobył mistrzostwo Niemiec. Zrobił to też po raz jedenasty z rzędu.
Spora w tym jednak zasługa Borussii Dortmund , która tylko zremisowała z 1.FSV Mainz 05 2:2.
Z podziękowaniami do Musiali powinien w pierwszej kolejności ruszyć Serge Gnabry, który sprokurował absurdalny rzut karny. Blokował ręką dośrodkowanie jednego z rywali i sędzia Sven Jablonski po interwencji VAR podyktował "jedenastkę". Wykorzystał ją Dejan Ljubicić i - jak się okazało - na moment uszczęśliwił kibiców w Kolonii i Dortmundzie.
Koniec końców Bayern zrobił swoje, choć w drugiej połowie zdecydowanie nie miał tego spotkania pod kontrolą. Dopuścił rywala do głosu, zapraszał go na własną połowę. Samemu się wycofał, czekał na kontry. Te jednak nie przychodziły.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi
Utrzymując chronologię, w zasadzie od pierwszych minut przejęli całkowitą kontrolę nad spotkaniem, nie pozwalając ekipie z Kolonii, by ta choć na moment uwierzyła, że jest w stanie wywalczyć choćby remis. Goście bardzo szybko objęli prowadzenie po sprawnie wyprowadzonej kontrze. Coman popisał się idealnym uderzeniem z narożnika pola karnego i zaskoczył Marvina Schwabe. Pod koniec pierwszej połowy mogło być jeszcze lepiej, bo do siatki trafił Sane, jednak VAR dostrzegł, że Niemiec pomagał sobie ręką w początkowej fazie akcji.
W drugiej połowie tak dobrze z perspektywy gości już nie było. Zawodnicy z Kolonii ruszyli do ofensywy, częściej przebywali na połowie Bayernu, natomiast brakowało im konkretów. Najlepszą okazję miał po rzucie rożnym Davie Selke, jednak bardzo dobrze na linii bramkowej spisał się Yann Sommer.
Życzymy sobie, aby ostatnia kolejka w każdej lidze wyglądała właśnie tak. Emocje do samego końca. Mecz w Kolonii zakończył się chwilę wcześniej niż ten w Dortmundzie i zawodnicy Bayernu obserwowali ostatnie sekundy na telefonie. Po chwili wybuchła radość i pobiegli do kibiców, by wspólnie świętować sukces.
1.FC Koeln - Bayern Monachium 1:2 (0:1)
0:1 Kingsley Coman 8'
1:1 Dejan Ljubicić (k.) 81'
1:2 Jamal Musiala 89'
Składy:
FC Koeln: Marvin Schwabe - Benno Schmitz (62' Kingsley Schindler), Timo Hubers, Julian Chabot, Jonas Hector - Dejan Ljubicić (82' Kristian Pedersen), Eric Martel, Ellyes Skhiri, Florian Kainz (62' Denis Huseinbasić), Linton Maina (82' Tim Lemperle) - Davie Selke (62' Jan Thielmann).
Bayern: Yann Sommer - Benjamin Pavard, Dayot Upamecano, Matthijs de Ligt, Noussair Mazraoui (85' Mathys Tel) - Leroy Sane, Joshua Kimmich, Ryan Gravenberch (71' Leon Goretzka, 85' Jamal Musiala), Thomas Mueller (62' Joao Cancelo), Kingsley Coman (71' Eric Maxim Choupo-Moting) - Serge Gnabry.
Żółte kartki: Schmitz, Ljubicić, Thielmann (FC Koeln).
Sędzia: Sven Jablonski.
[multitable table=1495 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
Amazon stworzy film o Legii
Milik może zmienić klub. Chce go były trener