W środę, 31 maja, odbył się finał Ligi Europy. O tytuł rywalizowały Sevilla FC i AS Roma. O końcowym rezultacie zadecydowała seria rzutów karnych. W nich bezbłędni byli piłkarze z Andaluzji, którzy triumfowali 4:1.
Jednak po spotkaniu więcej mówi się o sędziującym ten pojedynek Anthonym Taylorze. Podczas finałowej rywalizacji dochodziło do wielu kuriozalnych decyzji arbitra. Największą z nich była sytuacja z końcówki podstawowego czasu gry. W 82. minucie piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Fernando. Taylor nic sobie z tego nie zrobił, a nie interweniował nawet VAR.
Na Twitterze rozpętała się burza wobec angielskiego arbitra. Nie było tam przychylnych komentarzy zarówno z zagranicy, jak i z Polski (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Nowe fakty ws. negocjacji powrotu Messiego. Jest jeden warunek
Wulgarnie Taylora obraził Jose Mourinho, który udał się na parking podziemny, by skonfrontować się z arbitrem. "Pier*****a hańba człowieku, to pier*****a hańba!" - powtarzał trener Romy. Uspokoić go próbował Roberto Rosetti, szef sędziów UEFA. Więcej na temat tej sytuacji pisaliśmy TUTAJ.
Wściekli na Anglika byli także sympatycy rzymian. Ci spotkali się z Taylorem na lotnisku, gdy ten razem ze swoją żoną i córką zmierzał na swój samolot. Wobec tego musiał być on chroniony przez policję.
Na nagraniach umieszczonych w internecie możemy zauważyć, że kibice Romy próbowali m.in. oblać go wodą. W Taylora rzucano także różnymi przedmiotami, a gdy ten zniknął z pola widzenia, poleciało nawet krzesełko.