Reprezentacja Polski wkrótce spotka się na kolejnym zgrupowaniu, tym razem przed meczem towarzyskim z Niemcami i spotkaniem eliminacji Euro 2024 z Mołdawią. Fernando Santos w tym tygodniu ogłosił swoje powołania, które oczywiście wzbudziły dyskusje w opinii publicznej. W kadrze zabrakło bowiem miejsca dla piłkarza sezonu PKO Ekstraklasy, Kamila Grosickiego czy występującego w Niemczech Dawida Kownackiego.
Na razie nie do końca też wiadomo, jaką rolę odegra Jakub Błaszczykowski. Spotkanie z Niemcami ma być jego oficjalnym pożegnaniem z reprezentacją, lecz szczegółów w jaki sposób "Kuba" zostanie uhonorowany za lata gry w kadrze jeszcze nie poznaliśmy.
Wiadomo, że mecz z naszymi zachodnimi sąsiadami nie był na rękę portugalskiego selekcjonera Biało-Czerwonych (zobacz więcej ->>). Zapytany o Błaszczykowskiego po ogłoszeniu powołań (byłego kapitana kadry zabrakło wśród wyróżnionych), opowiadał o szacunku do jego osoby, ale podkreślił, że dla niego najistotniejszy jest mecz eliminacyjny z Mołdawią (tu przeczytasz całość ->>).
ZOBACZ WIDEO: Tego brakowało Bayernowi. Lewandowski zdradził kulisy
W opinii ekspertów i komentatorów, mowa ciała Santosa ma sugerować, że cały pomysł nie tylko z meczem z Niemcami, ale też pożegnania Błaszczykowskiego nie jest na rękę Portugalczykowi, który na ostatnim spotkaniu z dziennikarzami przyznał, że jeszcze nie rozmawiał z obecnym piłkarzem Wisły Kraków.
To wywołało lawinę komentarzy. Na ostrą krytykę selekcjonera zdecydował się Tomasz Kłos. - Uderza przede wszystkim w PZPN. Mówiąc, że jemu żaden mecz z Niemcami nie jest potrzebny. Potem odnosi się do tego, usprawiedliwia, że źle zrozumieliśmy. Nie, my to bardzo dobrze zrozumieliśmy - mówił były obrońca reprezentacji Polski w Magazynie Sportowym Radia RDC.
- Myślę, że troszeczkę charakter gbura ma nasz nowy selekcjoner - wypalił później bez ogródek. - Dla niego najważniejsze jest to, co on mówi. Idąc do danego kraju, podpisując kontrakt z nową federacją, powinien też prześledzić trochę historii. W pierwszym meczu nie odrobił lekcji z dobrania odpowiednich zawodników, a teraz musi jeszcze inne lekcje uzupełnić - kontynuował.
Co do samego Błaszczykowskiego, Kłos przypomniał jakie podziękowania otrzymali w przeszłości inni byli kadrowicze. - Kiedyś ukłon zrobiono w kierunku Jurka Dudka. Graliśmy mecz w Krakowie i Jurkowi dano rozegrać 60. mecz, wszystko wyszło bardzo fajnie - powiedział.
Na koniec zastanawiał się nad relacjami, jakie są pomiędzy prezesem PZPN, Cezarym Kuleszą, a Fernando Santosem. - Może ta linia nie jest aż tak dobra? Uważam, że duży wpływ ma prezes - rozważał Tomasz Kłos.
Polacy swoje dwa najbliższe mecze rozegrają 16 czerwca z Niemcami i 20 z Mołdawią.