Jan Tomaszewski grzmi po słowach Fernando Santosa. "Panie trenerze"
Jan Tomaszewski znów nie gryzł się w język. Po tym jak Fernando Santos ogłosił powołania na najbliższe mecze, były golkiper skomentował słowa selekcjonera dotyczące spotkania z Niemcami. - Ja czegoś nie rozumiem - mówił na łamach "Super Expressu".
Selekcjoner kadry stwierdził jednak, iż chciałby przeciwnika zbliżonego poziomem do Mołdawii, z którą Biało-Czerwoni zagrają cztery dni później w ramach eliminacji do Euro 2024. - To dla nas zupełnie inny rywal - powiedział Portugalczyk.
Na jego słowa odpowiedział Jan Tomaszewski. Były golkiper nie ma wątpliwości, że najbliższe spotkanie z Mołdawią trzeba wygrać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szansNatomiast zdaniem 75-latka Fernando Santos przywiązuje zbyt dużą wagę do nadchodzącego starcia w Kiszyniowie. - Jak ja słyszę, że mecz z Mołdawią musimy wygrać i selekcjoner wolałby mecz z podobnym przeciwnikiem, to ja czegoś nie rozumiem. My teraz z Mołdawii robimy mecz życia - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu".
- Tak, musimy ten mecz wygrać, bo jesteśmy skazani na zwycięstwo. Natomiast kuglowanie, że nie grałby z Niemcami... Panie trenerze, na Euro każdy mecz zagra pan z Niemcami, bo tam każdy będzie na tym poziomie i tam trzeba będzie coś pokazać, a nie równać do słabszych - dodał.
Jan Tomaszewski uważa, że najbliższe spotkania muszą rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące reprezentacji Polski.
- Ja naprawdę nie rozumiem tych zmian, które nastąpiły, w porównaniu z poprzednimi meczami. Dwa pierwsze mecze mu nie wyszły, to trzeba powiedzieć z pełną odpowiedzialnością. Te dwa następne mecze muszą dać odpowiedź, czy mamy drużynę narodową - zakończył.
Zobacz też:
Kamil Grosicki bez powołania. Tak zareagował