Otwarty, lecz zwycięski mecz ŁKS-u na pożegnanie z Fortuna I Ligą

Grali bez presji i pokazali kawałek otwartej oraz emocjonującej piłki. ŁKS Łódź u siebie Odrę Opole 1:0 w ostatniej kolejce Fortuna I Ligi. Gola na wagę trzech punktów zdobył Pirulo.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Mateusz Kowalczyk (z lewej) i Mateusz Kamiński (z prawej) PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: Mateusz Kowalczyk (z lewej) i Mateusz Kamiński (z prawej)
Łodzianie już przed tym meczem byli pewni zarówno samego awansu do PKO Ekstraklasy, jak i faktu, że wejdą do niej z pierwszego miejsca w tabeli. Jednak trener Kazimierz Moskal nie zamierzał tego spotkania traktować ulgowo. Szczególnie, że na trybunach pojawiło się ponad 16,5 tysiąca kibiców.

- Gdybyśmy awans zapewnili sobie wcześniej, koncepcja byłaby trochę inna i na pewno zagraliby ci, którzy dotąd występowali nieco mniej. Ale to będzie ostatni mecz, przyjdzie komplet publiczności, więc wydaje mi się, że to powinna być nagroda dla tych, którzy ten na ten awans zapracowali. Postaramy się wystąpić "na galowo" - zapowiadał szkoleniowiec biało-czerwono-białych.

Jako pierwsi zagrożenie pod bramką przeciwnika stworzyli goście. Po dobrej akcji Dawida Czaplińskiego zza pola karnego huknął Borja Galan i trafił w słupek. Chwilę później z dystansu próbował też Wojciech Kamiński, lecz niecelnie.

ZOBACZ WIDEO:Tego brakowało Bayernowi. Lewandowski zdradził kulisy

W 17. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić pomocnik ŁKS-u Michał Mokrzycki, którego zastąpił Władysław Ochronczuk. A od minuty 23. łodzianie prowadzili już 1:0 po bramce Pirulo. Asystę przy tym trafieniu zaliczył żegnający się z zespołem Michał Trąbka, ale to uderzenie Hiszpana (choć z pomocą słupka) poprzedzone zwodem na obrońcy Odry zrobiło największe wrażenie w tej akcji.

Ełkaesiacy mogli podwyższyć prowadzenie w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, lecz ani Kamil Dankowski, ani Mateusz Kowalczyk, który zamykał kilka sekund później dośrodkowanie z rzutu rożnego, nie zdołali pokonać Dominika Kalinowskiego.

W drugiej połowie nie było szalonych ruchów z obu stron, ale obramowanie bramki Aleksandra Bobka obite zostało dwukrotnie. W 68. minucie w poprzeczkę trafił Galan, a dziesięć minut później to samo uczynił Czapliński. Jednak trzeba przyznać, że zarówno ŁKS, jak i Odra nie kalkulowały i do końca prezentowały ofensywny futbol.

Po spotkaniu na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi rozpoczęła się feta z okazji awansu ŁKS-u do PKO Ekstraklasy, a po niej ma nastąpić przemarsz zespołu wraz z kibicami przez miasto.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

ŁKS Łódź - Odra Opole 1:0 (1:0)
1:0 - Pirulo 23'

Składy:

ŁKS: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski (90' Maciej Śliwa), Adam Marciniak, Artemijus Tutyskinas - Michał Trąbka (70' Dawid Kort), Mateusz Kowalczyk, Michał Mokrzycki (19' Władysław Ochronczuk) - Pirulo, Piotr Janczukowicz (46' Stipe Jurić), Bartosz Szeliga (46' Kelechukwu Ebenezer Ibe Torti).

Odra: Dominik Kalinowski - Maksymilian Tkocz, Mateusz Kamiński (79' Maciej Urbańczyk), Maksymilian Pingot, Oskar Paprzycki - Maciej Makuszewski, Rafał Niziołek, Wojciech Kamiński - Dawid Czapliński, Borja Galan, Konrad Nowak.

Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk).

Żółte kartki: Dąbrowski, Janczukowicz, Jurić (ŁKS) - Tkocz, Galan (Odra).

Widzów: 16 539.

Czytaj również: Jest przełamanie! Wieczysta wciąż z nadziejami na awans

Czy ŁKS Łódź utrzyma się w nowym sezonie w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×