Przekonujące zwycięstwo Wisły Kraków w Łęcznej

Wisła Kraków zwyciężyła 3:0 z Górnikiem Łęczna na zakończenie sezonu zasadniczego Fortuna 1. Ligi. Mimo wszystko Biała Gwiazda może mieć do siebie pretensje, ponieważ inne wyniki sprawiły, że wciąż będzie walczyć o PKO Ekstraklasę.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
radość piłkarzy Wisły Kraków WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wisły Kraków
Wisła Kraków w ubiegłym tygodniu była porównywana do Borussii Dortmund, która nie wykorzystała ogromnej szansy na mistrzostwo Niemiec. Zespół Radosława Sobolewskiego przegrał przy ul. Reymonta z Zagłębiem Sosnowiec (1:2).

Taki obrót spraw spowodował, że Biała Gwiazda mogła jedynie liczyć na jak najwyższe miejsce gwarantujące baraże. Scenariusz bezpośredniego awansu do PKO Ekstraklasy graniczył z cudem. Aż trzy drużyny musiałyby zagrać pod ekipę z Małopolski.

W sobotę Wisła od początku spotkania chciała udowodnić, że porażka z Zagłębiem była wypadkiem przy pracy. Już w trzeciej minucie piłka wylądowała w bramce Górnika Łęczna. Sędzia Tomasz Kwiatkowski odgwizdał jednak spalonego Michała Żyro, który podawał Angelowi Rodado.

ZOBACZ WIDEO: Holendrzy próbują wyciągnąć Polaka z Rosji. "Wszystko rozejdzie się o pieniądze"

Żyro wziął sprawy we własne ręce ponad dziesięć minut później. Wydawało się, że byłemu reprezentantowi Polski przeszkodził właśnie Rodado. Nic z tych rzeczy, ponieważ 30-latek uderzył płasko przy dłuższym słupku. Świetną asystę zanotował Igor Sapała.

Krakowianie napierali, a prowadzenie mógł podwyższyć Luis Fernandez, który przegrał pojedynek sam na sam z Maciejem Gostomskim. Minęła chwila i Fernandez naprawił swój błąd. Hiszpan zagrał do Dawida Szota. 22-latek uderzeniem po długim rogu pokonał golkipera gospodarzy.

Szanse mieli też zawodnicy Górnika. Prawą stroną pognał Miłosz Kozak, co zaskoczyło defensywę Białej Gwiazdy. Pomocnik wypatrzył wbiegającego w pole karne Serhija Krykuna. Ukrainiec powinien strzelać na bramkę, ale wolał przyjąć piłkę i zejść do środka.

Decyzja była błędem - obrońcy Wisły zdążyli wrócić i zablokować jego próbę. Obie ekipy miały okazje do zmiany wyniku. Zespół Ireneusza Mamrota mógł strzelić nawet gola kontaktowego. Natomiast nie da się wytłumaczyć, co zrobił Krykun.

Piłkarz Górnika ominął Mikołaja Biegańskiego i... nie trafił do pustej bramki. Zrobił to Mateusz Młyński, który zszedł na lewą nogę i uderzył z ostrego kąta pod nogami Macieja Gostomskiego. W tym przypadku bramkarz gospodarzy popełnił ogromny błąd.

Mimo wygranej 3:0 Wisła wciąż musi walczyć o awans do PKO Ekstraklasy. Inne wyniki spowodowały, że Biała Gwiazda zajęła czwarte miejsce w sezonie zasadniczym Fortuna 1. Ligi i zagra w barażach. Drugi w tabeli Ruch Chorzów wyprzedził ją raptem o punkt.

Górnik Łęczna - Wisła Kraków 0:3 (0:2)
0:1 - Michał Żyro 14'
0:2 - Dawid Szot 30'
0:3 - Mikołaj Młyński 86'

Składy:

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Damian Zbozień, Jonathan De Amo, Marcin Biernat, Daniel Dziwniel - Egzon Kryeziu, Patryk Pierzak - Miłosz Kozak, Damian Gąska, Serhij Krykun - Karol Podliński

Wisła Kraków: Mikołaj Biegański - Dawid Szot, Joseph Colley, Igor Łasicki, David Junca - Vullnet Basha, Luis Fernandez, Igor Sapała - Miki Villar, Angel Rodado, Michał Żyro

Żółte kartki: Patryk Pierzak, Jonathan De Amo (Górnik Łęczna) - Igor Sapała, Kacper Duda (Wisła Kraków)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski

Zobacz też:
Xavi szczerze o powrocie Messiego do FC Barcelony. "Byłbym podekscytowany, gdyby wrócił"
Klub wyznaczył datę prezentacji Lionela Messiego

Czy Wisła Kraków awansuje do PKO Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×