Jakub Bokiej od siedmiu lat pracuje jako skaut młodych zawodników do klubowej akademii Manchesteru City. Bokiej w przeszłości pełnił podobną funkcję w Leeds United, do tego w 2016 roku otworzył w Leeds własną akademię - Polish Football Academy, która pomaga wybić się na emigracji młodym chłopcom z Polski.
I tak między innymi Oskar Woźniczka i Kornel Miściur trafili do akademii Hull City. Ten drugi od marca tego roku jest zawodnikiem Liverpoolu i ma za sobą pierwsze treningi z seniorami The Reds. Natomiast Dawid Hamiga, który zaczynał w Polish Football Academy, jest dziś graczem akademii Watfordu.
Bokiej opowiada nam o pracy w Manchesterze City i przewidywaniach przed sobotnim finałem Ligi Mistrzów z Interem Mediolan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przepiękny gol Polaka na Islandii. Bramkarz był bez szans
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Pierwsze skojarzenie z Pepem Guardiolą?
Jakub Bokiej, skaut Manchesteru City: On chce wygrywać jeszcze przed rozpoczęciem meczu.
To znaczy?
Chodzi o moment, w którym sędzia rzuca monetą, by zawodnicy mogli wybrać strony boiska, na których rozpoczną mecz. Guardioli bardzo zależy, żeby wygrać nawet to losowanie i co ważne - atakować na prawą bramkę od strony ławki rezerwowych. To jego mała obsesja.
Jaki to trener?
Miałem okazję być na kilku treningach Manchesteru i podpatrywać Guardiolę z bliska. Zawsze bardzo żywo uczestniczy w zajęciach. Pokazuję tę samą ekspresję, którą widzimy w trakcie spotkań. Chce mieć kontrolę nad każdym szczegółem. Dużo też rozmawia z zawodnikami indywidualnie. Potrafi utrzymać drużynę "pod prądem" do tego stopnia, że każdy zawodnik, nawet dalszy rezerwowy, czuje się potrzebny. Nie boi się też zaryzykować w trudnych momentach. Przez to ryzyko czasami ludzie mają go za wariata, a czasem za geniusza.
Kto przed sezon powiedziałby, że John Stones może zagrać dobry mecz jako defensywny pomocnik, kto stawiałby na Nathana Ake, Manuela Akanjiego? Kto pomyślałby o "trójce" z tyłu, kiedy w zeszłym sezonie kluczowe w drużynie były boki obrony - Joao Cancelo i Kyle Walker? To nieprawdopodobna umiejętność adaptacji i kreatywności w wykonaniu trenera i drużyny. Tylko wybitne postacie są w stanie w ten sposób reagować na zmiany.
Man City ma też zawodnika, który na lata zdominuje futbol.
Erling Haaland. Oglądając Erlinga z perspektywy trybun mogę stwierdzić, że to zawodnik, przeciwko któremu nie chcesz grać. Jest bardzo nieprzyjemny dla obrońców. Trudno jest wskazać u niego słabe strony, ale warto zaznaczyć, że mimo kosmicznej liczby 52 bramek, Haaland i tak nie wycisnął z tego sezonu wszystkiego.
Siedem razy trafiał w obramowanie bramki, zdarzało mu się nie strzelać w wielu sytuacjach, co tylko pokazuje, że te rozgrywki nie były jego "sufitem". W moim odczuciu ta drużyna nie jest jeszcze nawet bliska wykorzystania 100% potencjału.
Manchester jest dziś bardziej niebieski, czy czerwony?
Na pewno klub jest inaczej postrzegany w Anglii niż choćby dziesięć lat temu. Od dekady City jest w tabeli wyżej niż United. Za Manchesterem City poszła nowa fala pokoleniowa i młodsi kibice mocno utożsamiają się z zespołem. Zresztą - sam widzę, jak to funkcjonuje od środka. Jestem w klubie już siódmy rok i co mi się najbardziej podoba - stworzono tu bardzo solidne fundamenty. Prezesi stawiają na rozwój juniorów, jest świetnie rozbudowana akademia. To nie klub "wydmuszka", który po pierwszym niepowodzeniu zniknie z piłkarskiej mapy świata.
Przypomnij, jak trafiłeś do drużyny?
Zadzwonił telefon. Przedstawił się szef skautów klubu i zaprosił do swojego gabinetu. Myślałem, że chodzi o zwykłą pogawędkę, bardziej rozeznanie zwłaszcza, że pracowałem wtedy dla Leeds United. Okazało się, że w klubie zauważyli moje wyniki i po prostu: zaczęli przekonywać, bym dołączył do City.
Rozmowa była bardzo konkretna, byłem pod wrażeniem, że facet, który siedzi w angielskiej piłce od kilkudziesięciu lat, wypowiada się na mój temat z uznaniem. Nie wspominał o moim wieku, wręcz przeciwnie, zostałem pochwalony za to, że tak wcześnie zacząłem. A miałem wtedy tylko 20 lat. Zostałem najmłodszym skautem klubu i przydzielono mnie do obserwacji chłopców od 4 do 14 roku życia.
I tak trwasz w klubie już od siedmiu lat.
Umowę przedłużam na koniec sezonu o kolejny rok i do tej pory nie widziałem sensu szukania szczęścia gdzie indziej. Urodziłem się w małym, dwudziestotysięcznym miasteczku w Polsce i nigdy nie spodziewałem się, że będę się utożsamiał z brytyjskim klubem. A w City czuje się jak w domu. Zawsze imponowała mi w tym klubie wysoka kultura osobista, szacunek i normalność u tych ludzi i gwiazd drużyny.
Na ten moment skupiam się głównie na szukaniu zdolnych zawodników poniżej 18. roku życia, którzy potencjalnie mogliby stanowić o sile pierwszego zespołu za 5, 10 lub 15 lat.
Jest w akademii zawodnik z Polski?
Jeden jest bardzo blisko, chodzi o 11-letniego Gabiego Sucha. Mogę śmiało powiedzieć, że jest jednym z najlepszych chłopców jakich kiedykolwiek miałem okazję oglądać. Uwielbiam zawodników, którzy wyglądają jakby grali za blokiem. On ma uśmiech, luz, balans i genialny drybling. Wyjątkowy dzieciak. Taki, któremu nie przeszkadza się w grze.
Do klubu polecałem także między innymi takie nazwiska jak Woźniczka, Hamiga czy Miściur, którzy już byli powoływani na konsultacje lub do młodzieżowych reprezentacji Polski. Woźniczka był testowany w klubie w wieku 8-9 lat, Hamiga miał okazję pokazać się w meczu testowym, Miściur był obserwowany. Ostatecznie cała trójka jest aktualnie w innych klubach, ale to nazwiska warte obserwowania.
Są też inne polskie wątki w klubie.
"Do the Poznań" na Etihad jest już standardem od jakiegoś czasu. To taniec kibiców zaczerpnięty od fanów Lecha Poznań - gdy w trakcie meczu wszyscy łapią się za barki i skaczą odwróceni plecami do boiska. Zawsze ten układ robi spore wrażenie i jest lubiany wśród kibiców City. Jest też wątek legijny. W klubie bardzo szanują Kazimierza Deynę, byłego zawodnika Legii, który przez trzy lat grał w City (1978-81). W wielu rozmowach z pracownikami klubu przewijało się jego nazwisko. Ludzie słysząc, że jestem z Polski, bardzo ciepło wspominali Deynę.
Porażka City z Interem w finale Ligi Mistrzów wywoła w klubie katastrofę?
Raczej rozczarowanie. Kibice City chcą czegoś więcej. Manchester zdominował angielskie podwórko i brakuje tylko wisienki na torcie. Myślę, że Man City ma obecnie zdecydowanie najlepszą drużynę na świecie. Można powiedzieć, że jestem gburem, ale takie są fakty.
Mecz Manchester City - Inter Mediolan w sobotę o godzinie 21.00.
Pep Guardiola z jasnym przesłaniem przed finałem. "Ważny jest plan"