Sezon 2022/23 był przełomowy w historii Rakowa Częstochowa. Drużyna po raz pierwszy sięgnęła po mistrzostwa kraju, co z pewnością nie udałoby się bez odchodzącego trenera Marka Papszuna, ale też Iviego Lopeza.
Ofensywny pomocnik nie spuszczał nogi z gazu w zeszłym sezonie - w PKO Ekstraklasie zapisał na swoim koncie dziewięć trafień oraz sześć asyst. Filar zespołu ma ważny kontrakt do końca czerwca 2026 roku i wygląda na to, że zamierza go wypełnić.
Lopez został zapytany przez Sebastiana Staszewskiego, czy przyjąłby ewentualną ofertę warszawskiej Legii. - Nie mogę ci powiedzieć, że nie, ale poważam, że jestem bardzo wdzięczny mojemu klubowi. Raków dał mi szansę, bym znów mógł cieszyć się futbolem - odpowiedział.
Transfer byłego piłkarza Sevilli do ekipy z Limanowskiego okazał się strzałem w "dziesiątkę". Papszun obdarzył Lopeza kredytem zaufania, a ten odwdzięczył mu się, regularnie zdobywając bramki na krajowym podwórku.
- Nie widzę siebie w żadnym innym klubie. Nie mogę przewidzieć przyszłości, ale podkreślę to: nie widzę siebie w innych barwach, tym bardziej w Polsce - oświadczył wychowanek CU Collado Villalba.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kobiety też strzelają piękne bramki. Ale przymierzyła!
Czytaj więcej:
Ile?! Szokujący typ Garetha Bale'a przed finałem Ligi Mistrzów
Podstawowy gracz opuścił Lecha. Legenda chce pomóc rodakowi