Sternik klubu z Małopolski miał bardzo ambitne plany, czego najlepszym dowodem były transfery. W tym sezonie jednak Sławomir Peszko i spółka zaliczyli kilka niespodziewanych potknięć. Nie pomogło nawet zwolnienie trenera Dariusza Marca, a następnie zatrudnienie Wojciecha Łobodzińskiego.
Przed 33. serią gier krakowianie byli na straconej pozycji. Wieczysta traciła cztery oczka do prowadzącej w tabeli Stali Stalowa Wola, więc sprawa awansu mogła rozstrzygnąć się już w sobotę. Tak się właśnie stało.
Podopieczni Łobodzińskiego grali na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ i musieli gonić wynik od 38. minuty, kiedy na listę strzelców wpisał się Filip Karmański. Potem prowadzenie gospodarzy podwoił kapitan Hubert Antkowiak. Sześć minut przed upływem regulaminowego czasu Dawid Linca przywrócił nadzieję gościom, natomiast to nie wystarczyło.
Na kolejnej wpadce zawodników Łobodzińskiego skorzystał lider tabeli. Gracze Stali mogli świętować po rozbiciu Wisły Sandomierz 7:0. Tymczasem Wieczysta musi odłożyć marzenia o awansie do następnego sezonu.
Podhale Nowy Targ - Wieczysta Kraków 2:1 (1:0)
1:0 - Filip Karmański 38'
2:0 - Hubert Antkowiak 61'
2:1 - Dawid Linca 84'
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przepiękny gol Polaka na Islandii. Bramkarz był bez szans
Czytaj więcej:
Jak Inter może zaskoczyć Manchester City? Ograniczona liczba sposobów
Oficjalnie: pomocnik wraca do Realu Madryt