Niemcy dogonili Ukraińców. Mecz błędów w Bremie

Reprezentacja Niemiec przegrywała z Ukrainą 1:3, ale w końcówce wykorzystała koszmarne błędy Mykoły Matwijenki i ostatecznie mecz zakończył się remisem. Niemcy mają jednak o czym myśleć, bo wyglądali bardzo źle, zwłaszcza w defensywie.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
reprezentanci Ukrainy PAP/EPA / Vogel Friedemann / Na zdjęciu: reprezentanci Ukrainy
Przygotowująca się do mistrzostw Europy we własnym kraju reprezentacja Niemiec rozgrywa wyłącznie mecze towarzyskie. Ten poniedziałkowy z Ukrainą miał szczególny wymiar, bo było to spotkanie numer 1000. w historii naszych zachodnich sąsiadów. Wyszło... co najwyżej średnio, choć na brak emocji kibice narzekać nie mogli.

Zaczęło się od dużej dominacji Niemców. Już w 6. minucie strzelili pierwszego gola, gdy po świetnym podaniu Joshuy Kimmicha piłkę w polu karnym opanował Marius Wolf i oddał mocny strzał. Jednak gol nie został mu zaliczony, bo jako ostatni futbolówkę odbił Niclas Fuellkrug.

Gospodarze grali z dużym polotem, praktycznie nie schodzili z połowy przeciwnika. Dość powiedzieć, że napastnik Werderu Brema w jednej z pierwszych akcji miał stuprocentową szansę po koszmarnym błędzie Mychajło Mudryka, ale spudłował z bliskiej odległości, mając przed sobą tylko bramkarza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przepiękny gol Polaka na Islandii. Bramkarz był bez szans

Wydawało się, że odniosą pewne zwycięstwo, ale w pewnym momencie błąd w środku pola popełnił Julian Brandt i Ukraina ruszyła z kontrą. Po świetnym prostopadłym podaniu Ołeksandra Tymczyka oko w oko z Kevinem Trappem stanął Wiktor Cyhankow i noga mu nie zadrżała. Szok, konsternacja na trybunach i remis. Choć początkowo sędzia asystent dopatrzył się spalonego, ale został uratowany przez wideoweryfikację. Po pięciu minutach goście byli już na prowadzeniu po pięknej akcji, podawał Tymczyk, przepuścił piłkę Cyhankow, a do siatki z pomocą rykoszetu od Antonio Ruedigera trafił Mudryk.

W piątek z Niemcami zagra reprezentacja Polski na PGE Narodowym w Warszawie i jeśli Fernando Santos oglądał ich mecz z Ukrainą, to pewnie ma o czym myśleć. M.in. o tym, że obrona Niemców jest dziurawa niczym durszlak. Najlepiej obrazowała to sytuacja z 56. minuty. Owszem, Ukraina podeszła z wyższym pressingiem, natomiast we własnym polu karnym wprost tragicznie zachował się Matthias Ginter, piłka odskoczyła mu na kilka metrów, Artem Dowbyk podał do Cyhankowa, a ten skompletował dublet.

I - prawdę mówiąc - bliżej było czwartego gola dla gości niż czegoś po drugiej stronie boiska. Bo o ile w pierwszej połowie coś się działo pod bramką Anatolija Trubina (w doliczonym czasie w poprzeczkę z rzutu wolnego uderzył Leroy Sane), o tyle po przerwie do pewnego momentu można było zapomnieć, jak ukraiński bramkarz w ogóle wygląda. Był kompletnie bezrobotny. Raz po odbitej piłce doszedł do strzału Ruediger, jednak nie trafił między słupki.

Zmieniło się dopiero w końcówce, głównie za sprawą rezerwowego Kaia Havertza. Najpierw zawodnik Chelsea wykorzystał kompromitujący błąd Mykoły Matwijenki. i z bliska strzelił gola kontaktowego. A parę minut później był faulowany przez tego samego zawodnika w polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Kimmich, uderzył bardzo precyzyjnie, w swoim stylu i ostatecznie mecz zakończył się remisem.

Niemcy - Ukraina 3:3 (1:2)
1:0 Niclas Fuellkrug 6'
1:1 Wiktor Cyhankow 18'
1:2 Antonio Ruediger (s.) 23'
1:3 Wiktor Cyhankow 56'
2:3 Kai Havertz 83'
3:3 Joshua Kimmich (k.) 90+1'

Składy:

Niemcy: Kevin Trapp - Marius Wolf (62' Jonas Hofmann), Antonio Ruediger, Matthias Ginger, Nico Schlotterbeck (46' Lukas Klostermann), David Raum (71' Benjamin Henrichs) - Julian Brandt (71' Florian Wirtz), Leon Goretzka (62' Jamal Musiala), Joshua Kimmich, Leroy Sane - Niclas Fuellkrug (46' Kai Havertz).

Ukraina: Anatolij Trubin - Ołeksandr Tymczyk, Ilja Zabarnyj, Mykoła Matwijenko, Witalij Mykołenko (78' Eduard Sobol) - Andrij Jarmołenko (64' Rusłan Malinowski), Taras Stepanenko (64' Danyło Ihnatenko), Heorhij Sudakow, Wiktor Cyhankow (71' Ołeksandr Zubkow), Mychajło Mudryk (78' Ołeksandr Pichalonok) - Artem Dowbyk (64' Władysław Wanat).

Sędzia: Tasos Sidiropoulos (Grecja).

Żółta kartka: Malinowski (Ukraina).

CZYTAJ TAKŻE:
Kamil Grosicki o reprezentacji Polski. Jasna deklaracja
Kosił trawę, nagle się pośliznął. Znaleźli go przechodnie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×