Po nieudanym mundialu w Katarze reprezentacja Niemiec przygotowuje się do przyszłorocznego Euro 2024, którego nasi zachodni sąsiedzi będą gospodarzami. Towarzyskie spotkania nie idą jednak po myśli Die Mannschaft. W poniedziałek Niemcy szczęśliwie zremisowali z Ukraińcami 3:3. W piątek przegrali z Polską 0:1 na PGE Narodowym w Warszawie.
Ze strony mediów rośnie presja, a kibice drużyny prowadzonej przez Hansiego Flicka nie mogą być zadowoleni. Niemcy muszą poprawić swoją grę, jeśli chcą za rok odnieść sukces. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego Robin Gosens, który w mocnym słowach wypowiedział się o obecnej postawie zespołu.
- Sytuacja jest śmiertelnie poważna. Sami o tym wiemy, że potrzebujemy zwycięstw, być mieć za sobą cały kraj. W przyszłym roku mamy mistrzostwa Europy u siebie i to musi być wielkie piłkarskie święto. Potrzebujemy całego kraju za nami, aby wypaść jak najlepiej. A to można osiągnąć tylko dzięki wynikom - powiedział zawodnik Interu Mediolan, cytowany przez "Bild".
Gosens dodał, że piłkarzom reprezentacji Niemiec brakuje skuteczności. Tylko wtedy zostaną odpowiednio nagrodzeni przez kibiców. - My też nie upadliśmy na głowę. Nie poddajemy się, ale wiemy, że jedynym sposobem, aby zdobyć wsparcie kraju, są wyniki. Tego właśnie brakuje. To jest po prostu wielkie g...o - stwierdził piłkarz.
Niemcy okazję do poprawienia swoich nastrojów będą mieli już we wtorek, 20 czerwca. Wówczas, o godz. 20:45, zmierzą się na Veltins Arena w Gelsenkirchen w towarzyskim meczu z Kolumbijczykami.
Czytaj także:
Wojciech Szczęsny przechodził samego siebie. Polacy znowu to zrobili!
Mecz został wstrzymany. Zobacz, jak zachowali się piłkarze
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata