Wstrząsająca historia z Kataru. Po mundialu trafili do więzienia

Getty Images / Fu Tian/China News Service/VCG / Na zdjęciu: Lusail Stadium po finale mistrzostw świata
Getty Images / Fu Tian/China News Service/VCG / Na zdjęciu: Lusail Stadium po finale mistrzostw świata

Wstrząsający artykuł "The Guardian" opisuje realia mundialu w Katarze. Setki pracowników z dnia dzień zwolniono i pozostawiono bez dachu nad głową. Część osób przebywa obecnie w katarskich więzieniach.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Kataru grudniowy mundial okazał się polityczną wygraną. Do kraju przybyli znamienici goście z całego świata, zostały zawarte umowy handlowe. Wielu osób zachwycało się krajem i tym, jak w nim jest bezpiecznie. Ostatecznie jednak ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo przetrzymywani są siłą w Katarze.

Imigranci z mniej zamożnych krajów Afryki oraz Azji podczas mistrzostw świata pracowali w nieludzkich warunkach. Jednak dla części z nich najgorsze miało dopiero nadejść.

"The Guardian" informuje, że Pakistańczyk Shakir Ullah przebywa w katarskim więzieniu. Pracował on podczas mundialu jako ochroniarz, ale ostatnie pięć miesięcy spędził za kratkami. Wszystko dlatego, że wstawił się za sobą i innymi poszkodowanymi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: mecz dzieciaków i nagle takie coś! "Trafił jak Ronaldo"

Organizatorzy nie zapłacili bowiem setkom ochroniarzy należnej pensji. Ci zostali zwolnieni kilka dni po zakończeniu turnieju, mimo że ich umowa miała obowiązywać jeszcze przez około trzy miesiące.

To wszystko sprawiło, że setki osób z dnia na dzień zostało bez dachu nad głową, często w długach. Wszystko oczywiście zgodnie z katarskim prawem. Brytyjska gazeta informuje, że ok. 250 ochroniarzy zostało zatrzymanych i deportowanych. Ullah i dwie inne osoby przebywają jednak w więzieniu.

Pakistańczyka skazano na pół roku pozbawienia wolności i grzywnę 10 tysięcy riali (ponad 11 tysięcy złotych - przyp. red.). To więcej niż zarobił przez trzy miesiące w Katarze. Jeśli Ullah nie zapłaci, to jego wyrok zostanie przedłużony.

FIFA chwaliła się tym, że w Katarze zostały wypracowane bezprecedensowe reformy, które poprawią los pracowników. Gdy "The Guardian" zapytał się o komentarz ws. Ullaha to organizacja nie miała nic do powiedzenia. Przygląda się jednak sprawie zwolnienia pracowników. Biuro komunikacji katarskiego rządu także milczało. Również Międzynarodowa Organizacja Pracy, której biuro w Katarze jest niemal w całości utrzymywane przez katarski rząd, nie wstawiło się za Ullahem.

Czytaj więcej:
El. Euro 2024: najgroźniejszy rywal odskoczył Polakom, zobacz tabelę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty