Wielki talent chce zrobić kolejny krok. Będzie bohaterem dużego transferu?

Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images / Na zdjęciu: Josko Gvardiol
Getty Images / Roland Krivec/DeFodi Images / Na zdjęciu: Josko Gvardiol

Josko Gvardiol był jednym z najlepszych obrońców podczas mistrzostw świata w Katarze. To sprawiło, że jego wartość rynkowa wzrosła, a zainteresowanie jego sprowadzeniem okazują największe kluby świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Oczywiście chorwacki defensor przed mundialem nie był postacią anonimową. Gracz RB Lipsk był już kojarzony ze świetnymi występami w Lidze Mistrzów i Bundeslidze. Jego znakomita postawa podczas katarskiego turnieju pokazała go jeszcze szerszej publiczności i udowodniła, że mówimy o wielkim talencie.

Już rok temu mówiło się o tym, że Josko Gvardiola chciało u siebie kilka klubów z Premier League. Zawodnik jednak zdecydował się wtedy na pozostanie w Lipsku i podpisanie nowego kontraktu. Natomiast obecnie wiele wskazuje na to, że wreszcie zmieni barwy.

Z informacji podanych przez Floriana Plettenberga z niemieckiej telewizji Sky Sport wynika, że 21-latek chciałby postawić kolejny krok w swojej karierze i już podczas letniego okna transferowego zmienić klub.

Piłkarz chce, ale pozostaje pytanie, czy jego obecny pracodawca będzie chętny do tego, aby dać mu odejść. Nie ma wątpliwości co do tego, że tegoroczni zdobywcy Pucharu Niemiec mają bardzo duże wymagania finansowe. Chcą aż 100 milionów euro za chorwackiego defensora.

Taka kwota sprawia, że grono zespołów, które mogą sobie pozwolić na transfer Gvardiola jest bardzo małe. Obecnie w jego kontekście mówi się w zasadzie jedynie o Manchesterze City, który co roku szuka wzmocnień składu. Chorwat miałby być idealnym piłkarzem do tego zespołu, bo przecież Pep Guardiola lubi mieć w składzie lewonożnych defensorów.

Czytaj też:
Reprezentant Polski ma wrócić na Ukrainę. Nie może skorzystać z przepisu FIFA
Oto główny cel transferowy PSG. Chcą go niezależnie od trenera

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja w meczu w Turzy Śląskiej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty