[b]
Z Kiszyniowa Mateusz Skwierawski[/b]
Drużyna Fernando Santosa prowadziła do przerwy 2:0, mając całkowitą kontrolę nad spotkaniem. W drugiej części wyglądało to tak, jakby gracze obu drużyn zamienili się koszulkami.
- Patrząc na przebieg pierwszej połowy, to jak prowadziliśmy grę, jak strzeliliśmy dwa gole, to mówiąc szczerze - nie wiem, jak skomentować ostateczny wynik - Lewandowski z trudem dobierał słowa podczas rozmowy po spotkaniu eliminacji.
- Stracić trzy bramki na wyjeździe i to jeszcze w taki sposób? My im sami podarowaliśmy gole. Jedno jest pewne: nasz margines błędu jest już naprawdę mały. Musimy wygrywać pozostałe mecze, jeżeli chcemy awansować na mistrzostwa Europy - komentuje kapitan reprezentacji.
Polska kadra ma jedynie trzy punkty po trzech meczach kwalifikacyjnych. Do tej pory Biało-czerwoni przegrali z Czechami (1:3) i Mołdawią (2:3). Drużyna Santosa pokonała tylko Albanię w Warszawie (1:0).
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
- Trudno mi powiedzieć, co wydarzyło się w drugiej części gry - kontynuuje Lewandowski. - Popełniliśmy jeden, drugi błąd i nagle straciliśmy pewność siebie. Zupełnie zatraciliśmy się w tym, jak mamy grać. Nie było spokoju, koncentracji. Niewiarygodne, co się z nami stało - analizuje "Lewy".
- Mieliśmy sytuację na "zabicie" meczu, na 3:1, ale jej nie wykorzystaliśmy - komentuje. Stara się też odpowiedzieć, czy w drużynie pojawił się paraliż lub strach. - Cała druga połowa nie wyglądała tak, jak powinna. Gol kontaktowy zachwiał nasza pewność siebie - tłumaczy napastnik.
Na koniec Lewandowski nabiera powietrza i mówi, co czuje po porażce z Mołdawią. - Wielkie rozczarowanie - kończy kapitan reprezentacji.
Kryminał, zbrodnia i kompromitacja! Jak oni mogli to zrobić?!