Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, by reprezentacja Polski miałaby problem, by pokonać Mołdawię. Prowadziliśmy 2:0, a rywal po prostu nie istniał na boisku. W drugiej połowie role się zamieniły, z tą różnicą, że gospodarze trafili do naszej siatki trzykrotnie, a my ani razu. Przegraliśmy 2:3, a dla Mołdawii było to pierwsze zwycięstwo od 2019 roku.
Z trybun mecz oglądał komplet widzów. Trudno się dziwić temu, iż oszaleli ze szczęścia. Po spotkaniu radość przeniosła się na ulice.
W mediach społecznościowych ciekawe nagranie pokazał Kamil Całus, specjalista Ośrodka Studiów Wschodnich, analityk, autor książki "Mołdawia. Państwo niekonieczne". Na filmie widać tłum ludzi gromadzący się na ulicy, auta używające sygnału dźwiękowego jako znak zwycięstwa. Z kilku pojazdów można było też dostrzec mołdawskie flagi.
"Cóż, sporo radości wczoraj daliśmy naszym mołdawskim kolegom i koleżankom. Na filmie, wczorajsza Botanica (dzielnica sypialna kiszyniowa)" - napisał Całus.
W Mołdawii zwycięstwo nad Polską będzie wspominane już zapewne zawsze. Tamtejsza reprezentacja przeżywa teraz wspaniałe momenty. Nasi wtorkowi rywale wyprzedzili nas w tabeli grupy E eliminacji do Euro 2024 i mają teraz na swoim koncie cztery punkty. Polska zgromadziła "oczko" mniej.
Czytaj także:
Tego nie da się wytłumaczyć. "Śmiech przez łzy"
ZOBACZ WIDEO: Co on zrobił?! Bramkarz kompletnie się tego nie spodziewał