W lutym 2022 roku Rosjanie zaatakowali Ukrainę. Od tego czasu na terytorium naszego wschodniego sąsiada trwa barbarzyńska wojna. Rosyjskie wojska codziennie atakują cywilne obiekty. Zniszczone zostały budynki mieszkalne, szkoły czy szpitale, a nawet zapora w Nowej Kachowce. Zginęły tysiące niewinnych osób.
Na wybuch wojny szybko zareagował świat sportu. Reprezentacja Rosji została wykluczona ze wszystkich imprez międzynarodowych. To samo dotyczy rosyjskich klubów, które decyzją UEFA nie mogą brać udziału w europejskich pucharach.
Rosjanie nie zgadzają się z karami i liczą, że wkrótce zostaną przywróceni do międzynarodowej rywalizacji. Wiary dodają im takie wypowiedzi, jak ta, której udzielił doradca prezydenta UEFA ds. związków narodowych, Josef Klement.
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
Przedstawiciel UEFA wyraził nadzieję, że rosyjskie kluby i reprezentacje wrócą na arenę międzynarodową. Podczas spotkania przekazał też "serdeczne pozdrowienia od Aleksandra Ceferina".
- Stoimy przed bardzo poważnym wyzwaniem, ale UEFA jest przekonana, że piłka nożna może wygrać. Wierzymy, że już niedługo znów spotkamy się nie tylko w gronie działaczy, ale również na piłkarskim boisku. Wierzymy, że kluby i reprezentacje będą znowu mogły grać na arenie międzynarodowej. Nigdy nie zerwaliśmy współpracy z rosyjską federacją. Futbol powinien budować mosty - powiedział Klement podczas konferencji w Moskwie.
Na te słowa zareagowały rosyjskie media. "Sport-Express" i "Championat" już piszą o deklaracji UEFA, która uważa, że Rosjanie powinni wrócić do europejskich rozgrywek.
Przypominają, że MKOl zalecił międzynarodowym federacjom dopuszczenie Rosjan do rywalizacji pod neutralną flagą i przy spełnieniu warunków dotyczących braku powiązania z wojskiem i poparcia dla wojny.
Czytaj także:
Wszystko jasne. Jest oficjalny komunikat dotyczący Arkadiusza Milika
"Gdyby kilku zawodników ryknęło". Kulesza nie gryzie się w język po kompromitacji kadry