W Radomiu rzeczy dzieją się bardzo dynamicznie. Zresztą, tak też ma grać Radomiak - dynamicznie. Na początku czerwca do zespołu dołączył napastnik Pedro Henrique oraz skrzydłowy Edi Semedo. Radomiak pozyskał też prawego obrońcę Jana Grzesika i defensywnego pomocnika Michała Kaputa, który został wypożyczony z Piasta Gliwice.
- Zawsze mówiłem, że brakuje nam "szóstki". Nie mieliśmy w drużynie kogoś takiego, jak on. Odbiera dużo piłek i potrafi szybko dopasować się do sytuacji boiskowej - chwalił Kaputa trener Constantin Galca na konferencji prasowej.
Jak scharakteryzował Semedo? - Semedo jest bardzo szybkim zawodnikiem, dobrze gra w sytuacjach jeden na jeden - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: Mecz z Niemcami zaszkodził Polakom? "Tu zawiódł mental"
Na razie w przypadku Radomiaka mówimy o czterech dokonanych transferach. Kolejne są w drodze. - Na pewno przyjdzie do nas jeszcze jeden zawodnik. Mam nadzieję, że stworzymy dobrą drużynę i osiągniemy dobry wynik w następnym sezonie - mówi trener Galca.
O kim mowa? To bramkarz Krzysztof Bąkowski, który ma zostać wypożyczony z Lecha Poznań i być "jedynką". Kolejnym potencjalnym wzmocnieniem jest Rafał Wolski, o czym informował Szymon Janczyk z "Weszlo.com". Piłkarz otrzymał propozycję dwuletniego kontraktu, wyraził zainteresowanie, natomiast niczego jeszcze nie podpisał. Poprosił o czas do namysłu, bo ma też inne propozycje.
- To zawodnik, który może grać w środku pola, jak i na skrzydle. Najważniejsze, by strzelał gole. Na pewno by nam pomógł - powiedział krótko trener Galca.
Pomógłby przede wszystkim w realizacji celu. Ten - jak się okazuje - nie jest specjalnie wygórowany. Dodajmy, że poprzednie rozgrywki Radomiak zakończył na 10. miejscu w PKO Ekstraklasie. - Najważniejsze, żeby się utrzymać w lidze. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej będzie można zmieniać nasze nastawienie na ten sezon - podkreślił rumuński szkoleniowiec.
Jednocześnie, choć może nie wprost i dosłownie, skrytykował przepis o młodzieżowcu, który obowiązuje w polskiej lidze. - Musimy znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. U mnie w kraju jest podobny przepis i młodzieżowa reprezentacja ma z tego korzyści. Kiedy ja byłem młody, to udowadniałem, że jestem dobry i grałem. To umiejętności powinny decydować o tym, czy dany piłkarz gra, a nie wiek - podsumował trener Galca.
CZYTAJ TAKŻE:
"Umył rączki". Grzmi ws. Lewandowskiego
Krychowiak bezrobotny. Już wiadomo, kto go chce