"Znaczenie jest zerowe". Burza wokół mamy Mbappe

Getty Images / Kylian Mbappe
Getty Images / Kylian Mbappe

Alejandro Camano nie wytrzymał. Agent ostro wypowiedział się na temat matki Kyliana Mbappe, która próbowała "podebrać" mu klienta. Stwierdził, że "znaczenie jej firmy na rynku jest zerowe".

Obecny kontrakt Kyliana Mbappe z Paris Saint-Germain obowiązuje do czerwca 2024 roku. Umowa przewiduje możliwość przedłużenia współpracy o kolejne 12 miesięcy. Francuski piłkarz zapowiedział już jednak, że nie skorzysta z tego rozwiązania.

Jeżeli więc paryski klub chce na nim zarobić, to musi go sprzedać jeszcze tego lata. Przedstawiciele PSG mimo wszystko liczą jeszcze na to, że Mbappe zmieni zdanie i zdecyduje się na dłuższą kooperację.

Działacze Paris Saint-Germain prowadzą rozmowy z otoczeniem zawodnika. Negocjują między innymi z jego matką Fayzą Lamari, która odpowiada za interesy Mbappe. Ostatnio nawet założyła agencję piłkarską.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski straci opaskę kapitana reprezentacji Polski?

Klientami Lamari zostali oczywiście jej synowie Kylian oraz Ethan, ale i Rayan Cherki, 19-letni zawodnik Lyonu. Fayza nie zamierza się jednak zatrzymywać. Podobno zaproponowała kooperację przyjacielowi Kyliana Mbappe - Achrafowi Hakimiemu.

To wyraźnie rozsierdziło aktualnego agenta Marokańczyka. Alejandro Camano ostro skomentował poczynania Lamari. - Jesteśmy bardzo zaskoczeni faktem, że Lamari ma możliwość ingerencji na rynku tylko dlatego, że jest matką ważnego gracza. To zdecydowanie za mało. Dla mnie jej zachowanie to brak szacunku dla naszego zawodu - powiedział agent w rozmowie z "AS".

- Firma Lamari nie ma nic poza Kylianem Mbappe. W związku z tym jej znaczenie na rynku jest zerowe - ocenił.

Jednocześnie spostrzegł, że podmiot założony przez Fayzę nie ma doświadczenia i nie zawiera transakcji, natomiast opiera się wyłącznie na relacji matki z synem.

Camano wyraźnie dał również do zrozumienia, że Hakimi nie rozważa zakończenia współpracy z jego firmą. - Achrafa łączy silna więź nie tylko ze mną, ale i z wszystkimi osobami pracującymi w naszej firmie. W związku z tym jego odejście byłoby czymś nie do pomyślenia - podsumował.

Czytaj także: 
Gorące lato na rynku transferowym. Gwiazdy czekają w blokach startowych
A jednak. Luis Enrique przejmie potęgę

Komentarze (0)