[tag=20672]
Fernando Santos[/tag] przeżywa bardzo trudne chwile jako selekcjoner reprezentacji Polski. Na Portugalczyka spadła ogromna krytyka po ostatnim meczu z Mołdawią w el. Euro 2024. Biało-Czerwoni prowadzili w Kiszyniowie 2:0, a ostatecznie przegrali 2:3.
Selekcjonerowi od razu zaczęto wypominać decyzje personalne przy powołaniach. Santos zrezygnował m.in. z Kamila Glika, Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego. Po kompromitacji w Mołdawii pojawiły się głosy, że trzeba jak najszybciej przywrócić wspomnianych zawodników. Z tym jednak nie zgadza się Cezary Kucharski.
- Nie można teraz zawrócić i młodzi piłkarze muszą sobie z tym poradzić. Porażka z Mołdawią może sprawić, że większa liczba piłkarzy weźmie odpowiedzialność na swoje barki, o czym mówił już wcześniej Robert Lewandowski - tłumaczy menedżer w "Super Expressie".
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas
Kucharski jest świadomy, że tacy gracze jak Glik i Krychowiak kadrze bardzo by się przydali. Nie ma żadnych wątpliwości w sprawie ich cech przywódczych oraz wpływu na zespół.
- Znając kadrę od kulis to wiem, że Glik był mentalnym kapitanem reprezentacji dla wielu piłkarzy, choć to Lewandowski nosił opaskę. Dawał wiele dobrego jeśli chodzi o mentalność. Również Krychowiak był osobą, która potrafiła dodawać energii kolegom - wyjaśnia.
Polska kolejne mecze rozegra we wrześniu. Wtedy w eliminacjach Euro 2024 zagramy z Wyspami Owczymi (7.09) i Albanią (10.09). W tej chwili w grupie E zajmujemy czwarte miejsce.
Były kadrowicz wściekły na jednego piłkarza. "Bym mu głowę urwał" >>
Badanie dla WP: Polacy zdecydowali ws. Santosa. Mieszane odczucia >>