Co trener Szwarga wyniósł z rozmowy z Papszunem? "Niewiele jest takich osób"

PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Dawid Szwarga, trener Rakowa Częstochowa
PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Dawid Szwarga, trener Rakowa Częstochowa

Jednego gola przewagi ma Raków Częstochowa przed rewanżowym meczem z Florą Tallinn w I rundzie el. Ligi Mistrzów. W zespole mistrza Polski panuje spokój, ale i koncentracja. Początek rewanżu we wtorek o godz. 19.

Mimo iż Raków Częstochowa już po samym losowaniu był zdecydowanym faworytem rywalizacji z Florą Tallinn, to pierwszy mecz na boisku w Częstochowie pokazał, że... w Europie nie ma już słabych drużyn. Flora zagrała mądrze w defensywie, wyeliminowała sporo atutów mistrza Polski. Przy odrobinie skuteczności w pierwszej połowie mogła pokusić się o gola lub dwa. Po przerwie to Raków wyszedł na prowadzenie, miał też parę sytuacji, lecz nie potrafił ich wykorzystać.

Przed rewanżem to Raków ma przewagę jednego gola, ale jeden błąd w Tallinnie może spowodować duże problemy.

- Błąd kierowcy może sprawić, że będziemy mieć wypadek, jeden mój błąd na podeście może spowodować, że się wywrócę. Nie patrzę przez ten pryzmat. Dobry menedżer nie może być rozczarowany, ani zaskoczony. Mam świadomość, że w drugiej połowie mogliśmy strzelić więcej goli, natomiast to jest futbol. To było nasze pierwsze spotkanie w tym sezonie i zaraz po gwizdku jednobramkowa zaliczka nie satysfakcjonowała nas w pełni, ale w tej chwili się z niej cieszymy - mówił trener Dawid Szwarga na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak strzela 15-letni Argentyńczyk. Ręce same składają się do braw!

- Spodziewaliśmy się, że Flora będzie dobrze zorganizowana w działaniach obronnych. Udowodniła to w swoich poprzednich meczach w Europie. Nie byliśmy tym zaskoczeni. W rewanżu kluczowe będzie, żebyśmy dobrze zachowywali się w ataku, ale również byli przygotowani na fazy przejściowe - podkreśla trener Szwarga.

Jednocześnie zapowiada, że Raków nie zmieni swojego stylu gry. W dalszym ciągu będzie chciał budować grę krótkimi podaniami od własnej bramki, choć zarówno w pierwszym spotkaniu z Florą, jak i w Superpucharze Polski mogło to się skończyć źle.

- Jeżeli chcemy być powtarzalni, musimy pracować nad danymi fazami gry bez względu na przeciwnika. Chcemy grać krótkimi podaniami od tyłu, budować akcje poprzez wciągnięcie rywala. To działo się również w poprzednim sezonie - mówi Szwarga.

- To całkiem normalne, że jeśli pracuje się nad jakimś elementem, to popełnia się błędy. Nie zmienia to faktu, że nie jesteśmy zadowoleni z niektórych momentów w meczu z Legią, powinniśmy szukać innych rozwiązań, nie mówię tu o grze bezpośredniej, długim podaniem, a lepszym znalezieniu innego zawodnika, co nie do końca się nam udawało - kontynuował szkoleniowiec Rakowa.

Co ciekawe, po pierwszym meczu z Florą odbył długą rozmowę z Markiem Papszun. Nie chciał jednak zdradzić o czym dokładnie rozmawiali. - Rozmawialiśmy konkretnie, o sytuacjach na boisku, o rozwiązaniach, o tym co dobre w naszym wykonaniu, a co słabe. Z trenerem Papszunem nie rozmawiamy o pogodzie. Była to bardzo pożyteczna rozmowa i liczę, że w przyszłości dalej będą się odbywać, bo nie ma zbyt wielu ludzi w Polsce, którzy oglądając mecz nawet z perspektywy telewizora są w stanie tak wiele zobaczyć - podsumował trener Szwarga.

Początek meczu Flora Tallinn - Raków Częstochowa we wtorek o godz. 19.

CZYTAJ TAKŻE:
"Rażące naruszenie". Za to Rosja może zostać wyrzucona z FIFA i UEFA
PSG pod ścianą. Przepisy i FIFA są po stronie Mbappe

Źródło artykułu: WP SportoweFakty