Starcie drugiej kolejki PKO Ekstraklasy zostało przełożone na prośbę władz stołecznego klubu. Pierwotnie do spotkania doszłoby 30 lipca, ale Legia Warszawa miałaby wówczas spore problemy logistyczne.
Wszystko przez to, że trzy dni wcześniej będzie rywalizować w Kazachstanie z zespołem Ordabasy Szymkent w ramach drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy.
- Wniosek jest oczywiście uzasadniony powstałymi komplikacjami z powrotem z Kazachstanu do Polski. Przez brak możliwości przelotu nad Ukrainą i Rosją podróż legionistów znacząco się wydłuży - tłumaczył dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA, Marcin Stefański.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką
Cracovia zmierzy się z Legią tuż przed Wigilią? To bardzo prawdopodobny scenariusz. Trener Pasów liczył jednak na zdecydowanie szybszy termin i nie krył swojego rozczarowania.
- Ja to rozumiem. Bywałem na meczach w tamtych krajach i wiem, jak wyglądają powroty, a teraz przy wojnie na Ukrainie, gdzie nie można lecieć nad Rosją i Ukrainą, to są niebagatelne podróże. Ale jak usłyszałem o nowym terminie 20 grudnia, to ręce opadają - powiedział, cytowany przez portal sport.lovekrakow.pl.
- To chyba nie tak powinno wyglądać, w ciągu miesiąca powinna być sprawa załatwiona. Liczyłem, że "złapiemy" Legię w drugiej kolejce, pod koniec lipca, przy komplecie publiczności - zakończył wątek Jacek Zieliński.
Czytaj także:
Piątek pożegnał się z Herthą. Zamieścił wymowny wpis w sieci
Dostanie gigantyczne odszkodowanie? "Może zostanę milionerem?"