Dość niespodziewanie Krzysztof Piątek przed rozpoczęciem nowego sezonu wylądował w Turcji. Reprezentant Polski podpisał umowę z Istanbul Basaksehir - 5. zespołem ostatniego sezonu (więcej TUTAJ). Nie była to jednak jedyna opcja dla 28-latka. Były napastnik Herthy rozmawiał także z prawdziwym gigantem tureckiej piłki.
- Spotkałem się z Galatasaray i Trabzonsporem w Turcji, ale wolałem Basaksehir - wyjawił Piątek w rozmowie z aa.com.tr. Przypomnijmy, że Galatasaray Stambuł to najbardziej utytułowany klub w Turcji. Jest aktualnym triumfatorem ligi, a w dorobku ma łącznie 23 tytuły mistrzowskie. Wkrótce rozpocznie także walkę o fazę grupową Ligi Mistrzów. Z kolei Trabzonspor w ostatnim sezonie uplasował się tuż za nową ekipą Piątka.
Polak dodał, że miał propozycje także z innych krajów. - Zacząłem rozmawiać z Basaksehir 3 tygodnie temu. Miałem inne oferty z Włoch, Niemiec i Turcji, ale Basaksehir chciał mnie najmocniej - podkreślił.
Piątek chce walczyć z nowym klubem o mistrzostwo Turcji i powrót do regularnej gry w kadrze. - Mamy naprawdę dobrych środkowych napastników w reprezentacji, którzy grają dla wielkich klubów. Zawsze robiłem dobre rzeczy dla kadry. Pomogłem mojemu krajowi awansować do mistrzostw Europy i świata. Chcę znowu regularnie grać - dodał.
Piątek opowiedział Turkom także o swoich problemach w Hercie Berlin, której piłkarzem był przez dwa ostatnie lata. - Trener Klinsmann zadzwonił do mnie i był osobą, która skłoniła mnie do przyjścia do Herthy. Trzy tygodnie później odszedł i wtedy w klubie pojawiły się duże problemy. Sytuacja była naprawdę skomplikowana - wyjaśnił.
Czytaj też: Włosi nie odpuszczają. Będzie kolejna oferta za Zielińskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak tego nie strzelił?! Koszmarny kiks przed pustą bramką