Aż 6 goli w meczu Lechii w I lidze

Po spadku i po fali odejść z Lechii Gdańsk trudno było spodziewać się na co stać zespół znad morza. Biało-zieloni wygrali w Głogowie 4:2, a hat-tricka skompletował Luis Fernandez.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
piłkarze Lechii Gdańsk świętują strzelenie gola Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk świętują strzelenie gola
Po tym, jak z Lechii Gdańsk odeszło aż szesnastu zawodników, a przyszło zaledwie trzech (z czego jeden nie pojechał jeszcze do Głogowa), faworytem wydawał się być Chrobry. W wyjściowym składzie gdańszczanie mieli pięciu młodzieżowców i zaledwie trzech zawodników urodzonych przed 2000 rokiem. Chrobry, to pierwszoligowy wyjadacz i od początku inicjatywa była po stronie gospodarzy.

W 12. minucie głogowianie potrafili to udokumentować. Po rzucie rożnym, odważnie w pole karne wszedł Mavroudis Bougaidis. Grek, który debiutował w polskiej lidze w Lechii Gdańsk otworzył wynik spotkania. Później to Chrobry miał więcej do powiedzenia, szczególnie podczas kontr. Swoje szanse mieli Sebastian Steblecki czy Szymon Bartlewicz, kolejnych bramek z tego jednak nie było.

Niewiele na to wskazywało, ale w 32. minucie Lechia Gdańsk wyrównała wynik spotkania. Po zespołowej akcji, na 25. metr piłkę dostał Jan Biegański. Ten niewiele się zastanawiał, tylko huknął z dystansu i Karol Dybowski skapitulował po raz pierwszy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!

Po zdobyciu gola przez Lechię przez długi czas gra była szarpana. Dopiero w doliczonym czasie gry Lechia miała akcję, po której mogła zdobyć gola. Strzelał Luis Fernandez, później z najbliższej odległości Łukasz Zjawiński, ale tym razem Dybowski zachował zimną krew. Lechia pozostała jednak pod polem karnym Chrobrego i zdobyła upragnionego gola. Sporo miejsca głogowscy defensorzy zostawili Fernandezowi, a ten pokazał, że to olbrzymi błąd i tuż przed gwizdkiem sędziego to Lechia miała bramkę zaliczki.

Od początku drugiej połowy Lechia przeważała. Już w 30. sekundzie Fernandez mógł strzelić drugą bramkę, dwie minuty później miał kolejną szansę. W 52. minucie duży błąd popełnił Karol Dybowski, który wyszedł na szczyt pola karnego i sfaulował Kacpra Sezonienkę. Otrzymał za to żółtą kartkę. Na jedenasty metr wyszedł Louis Fernandez i podwyższył wynik meczu.

W 61. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, gdyż po tym jak zagrał w pole karne Bassekou Diabate , piłkę ręką odbił w polu karnym Gabriel Estigarribia. Sprawdzał to VAR, ale arbiter puścił grę dalej. Po dwóch minutach, przy okazji rzutu rożnego Lechii sędzia podszedł do monitora VAR i sprawdzał czy ręką piłkę po zagraniu Sezonienki dotykał Jakub Kuzdra. Tym razem sędzia podyktował rzut karny i kolejnego gola zdobył Luis Fernandez, kompletując hat-tricka!

Chrobry dokonał ofensywnych zmian, ale na niewiele się to zdało. Głogowianie cieszyli się dopiero wtedy, gdy w doliczonym czasie gry debiutujący w seniorskiej piłce Bartosz Borkowski sfaulował rywala na skraju pola karnego. Wykorzystał to Mateusz Machaj, ustalając wynik na 2:4. Lechia w pełni kontrolowała wynik spotkania i pierwszy mecz po spadku wygrała 4:1.

Chrobry Głogów - Lechia Gdańsk 2:4 (1:1)
1:0 - Mavroudis Bougaidis 12'
1:1 - Jan Biegański 32'
1:2 - Luis Fernandez 45+3'
1:3 - Luis Fernandez 53' (k.)
1:4 - Luis Fernandez 66' (k.)
2:4 - Mateusz Machaj 90+7' (k.)

Składy:

Chrobry Głogów: Karol Dybowski - Elvis Struglis, Gabriel Estigarribia, Mavroudis Bougaidis (67' Albert Zarówny) - Jakub Kuzdra (81' Artur Bogusz), Paweł Tupaj, Patryk Mucha, Robert Mandrysz - Sebastian Steblecki (67' Rafał Wolsztyński), Mikołaj Lebedyński (73' Mateusz Machaj) - Szymon Bartlewicz (73' Kamil Wojtyra).

Lechia Gdańsk: Antoni Mikułko - Dominik Piła, Bartosz Brzęk, Tomasz Neugebauer, Miłosz Kałahur - Jan Biegański, Miłosz Szczepański (85' Adam Kardaś) - Kacper Sezonienko (90+4' Mateusz Rzeźnik), Luis Fernandez (72' Conrado), Bassekou Diabate (90+4' Bartosz Borkowski) - Łukasz Zjawiński.

Żółte kartki: Bougaidis, Dybowski, Mandrysz (Chrobry) oraz Sezonienko, Kałahur (Lechia).

Sędzia: Jacek Małyszek.

Czytaj także: 
Lech po trudnym okresie
Zawodnik Legii już na testach

Czy Lechia wróci do PKO Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×