Świetna pogoń Realu Madryt. Pięć goli w meczu z Milanem

PAP/EPA / Etienne Laurent / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt celebrują strzelenie gola
PAP/EPA / Etienne Laurent / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt celebrują strzelenie gola

Emocjonujący mecz obejrzeli kibice na Rose Bowl w Pasadenie. Real Madryt przegrywał do przerwy 0:2 z AC Milan, ale dzięki bardzo dobrej drugiej połowie Królewscy odwrócili losy rywalizacji i ostatecznie wygrali 3:2. Dwa gole strzelił Fede Valverde.

Podczas gdy w Europie trwa przeciąganie liny pomiędzy Kylianem Mbappe i Paris Saint-Germain i potencjalnym transferem Francuza do Realu Madryt, w Stanach Zjednoczonych trwa zgrupowanie Królewskich. W nocy z niedzieli na poniedziałek podopieczni Carlo Ancelottiego rozegrali pierwszy mecz przed nowym sezonem.

Na Rose Bowl Stadium w Pasadenie w stanie Kalifornia odbyło się towarzyskie spotkanie z AC Milan. Początkowo Ancelotti nie mógł mieć jednak wesołej miny, nawet jeśli nie był to mecz o stawkę. Jego zespół miał duże problemy w ataku, a poza tym niezbyt dobrze bronił, choć dotyczyło to tylko pierwszej połowy. Po przerwie i przeprowadzonych zmianach było już znacznie lepiej i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:2.

W 25. minucie Milan wyszedł na prowadzenie po rzucie rożnym. Fatalnie zachowali się Nacho oraz Eder Militao i w efekcie nikt nie pokrył Fikayo Tomoriego, który pewnym strzałem głową wpakował piłkę do bramki. Dosłownie przed końcem pierwszej połowy świetny strzał zza pola karnego oddał Luka Romero i zaskoczył stojącego między słupkami Andrija Łunina. Dodajmy, że akcja zaczęła się od złego wyprowadzenia piłki przez Nacho.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!

W zespole z Madrytu zadebiutowali Jude Bellingham i Joselu. O ile ten pierwszy należał do wyróżniających się zawodników na boisku, dyrygował grą, o tyle Hiszpan był kompletnie niewidoczny. Odcięty od podań, biegający po boisku bez większego pomysłu. Nie dostał też ani jednego dobrego dośrodkowania od bocznych obrońców.

Rossoneri wyglądali korzystnie. Dobrze bronili i wyprowadzali groźne kontry. Jeszcze przy stanie 1:0 minimalnie niecelnie z dystansu uderzył Junior Massias.

Na drugą połowę Ancelotti wpuścił już takich piłkarzy, jak Vinicius Junior, Rodrygo czy Luka Modrić i gra Realu trochę przyspieszyła. Dobrą szansę wypracował sobie Rodrygo, ale nie pokonał Marco Sportiello. Zrobił to po chwili Federico Valverde. Urugwajczyk strzelił dość lekko i czytelnie zza pola karnego, ale bramkarz Milanu popełnił kardynalny błąd i przepuścił piłkę do siatki. I jeszcze nie opadły emocje po pierwszym trafieniu, a Valverde skompletował dublet. Real odebrał futbolówkę przed polem karnym i Valverde w swoim stylu ukąsił po raz drugi. Oba zdarzenia dzieliły 83 sekundy.

Kibice czekali na konkurs rzutów karnych (byłyby w przypadku remisu), ale Real Madryt miał inne plany. Po kapitalnym prostopadłym podaniu Modricia i błędzie Simona Kjaera sam przed bramkarzem znalazł się Vinicius i się nie pomylił, zapewniając pierwszą wygraną Los Blancos w okresie przygotowawczym.

Real Madryt - AC Milan 3:2 (0:2)
0:1 Fikayo Tomori 25'
0:2 Luka Romero 42'
1:2 Fede Valverde 57'
2:2 Fede Valverde 59'
3:2 Vinicius Junior 84'

Składy:

Real: Andrij Łunin - Lucaz Vazquez (46' Dani Carvajal), Eder Militao (46' Antonio Ruediger), Nacho (46' David Alaba), Ferland Mendy (46' Fran Garcia) - Eduardo Camavinga (46' Aurelien Tchouameni), Toni Kroos (46' Luka Modrić), Fede Valverde, Jude Bellingham (64' Nico Paz) - Brahim Diaz (46' Vinicius Junior), Joselu (46' Rodrygo).

Milan: Marco Sportiello (70' Mike Maignan) - Davide Calabria (70' Alexis Saelemaekers), Jan-Carlo Simić (70' Simon Kjaer), Fikayo Tomori (70' Malick Thiaw), Alessandro Florenzi (70' Theo Hernandez) - Ruben Loftus-Cheek (70' Tijjani Reijnders), Rade Krunić (70' Yacine Adli), Tommaso Pobega (70' Charles De Ketelaere) - Junior Messias (32' Luka Romero), Lorenzo Colombo (70' Olivier Giroud), Christian Pulisić (70' Rafael Leao).

Żółta kartka: Romero (Milan).

Sędzia: Timothy Ford.

CZYTAJ TAKŻE:
Linetty w niepewnej sytuacji. Klub znalazł tańszą opcję
"Coś ty chłopie zrobił?". Tak Puszcza przywitała się z PKO Ekstraklasą [WIDEO]

Komentarze (0)