"Kolejorz" to ćwierćfinalista poprzedniej edycji Ligi Konferencji Europy i teraz rusza na podbój tych samych rozgrywek. - Cieszę się bardzo na ten powrót. Wszyscy doskonale wiedzą, co udało nam się osiągnąć i chcielibyśmy to powtórzyć. Od początku jednak musimy być w wysokiej formie - przyznał na konferencji prasowej John van den Brom.
Pierwszym rywalem poznaniaków będzie wicemistrz Litwy. Wskazanie faworyta w tej parze nie sprawia żadnych problemów i przy Bułgarskiej doskonale zdają sobie sprawę, że awans to obowiązek.
- Czujemy się oczywiście faworytem - nie tylko dlatego, że gramy teraz u siebie, ale też przez wzgląd na to, jak daleko zaszliśmy w pucharach w poprzednim sezonie. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy duży szacunek dla rywala. Wysłaliśmy naszego człowieka na obserwację i mogę zapewnić, że będziemy dobrze przygotowani - dodał Holender.
Czy ten dwumecz może się rozstrzygnąć już w Poznaniu? - Liczę, że osiągniemy tu jak najkorzystniejszy wynik, lecz nie myślę takimi kategoriami - przyznał.
Jak będzie wyglądać skład "Kolejorza"? - Będą zmiany. Poprzedni sezon pokazał nam, jak ważna jest szeroka kadra. Mamy piłkarzy na różnym etapie przygotowań. Dlatego roszady będą wynikać nie tyle z oszczędzania sił, co bardziej tego, że chcemy, by każdy zawodnik zbierał minuty - podkreślił van den Brom.
Pierwszy mecz II rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy Lech Poznań - Żalgiris Kowno odbędzie się w czwartek o godz. 20.30. Transmisja w TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Benzema nieszczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Ten film jest wymowny