Klub ze Szczecina odniósł w Belfaście pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w innym europejskim pucharze niż Intertoto. W obu połowach meczu był lepszy niż Linfield FC, choć bardziej mogła podobać się jego gra przed przerwą. Pogoń nie dopuszczała wtedy do zagrażania bramce Dantego Stipicy, a przewagę zbudowała strzałami Kamila Grosickiego i Joao Gamboi.
- Za każdym razem strzelaliśmy gole w dobrych momentach i wyglądaliśmy dobrze w pojedynkach. Nie kontrolowaliśmy za to piłki tak jak chcieliśmy to robić, a w defensywie przydarzały się nam niechlujne zagrania. Musimy to poprawiać - wylicza trener Jens Gustafsson.
- To był trudny mecz, ale spodziewaliśmy się takiego od początku. Kiedy oglądasz spotkania europejskich pucharów, nawet w pierwszej rundzie, to wszędzie jest bardzo ciasno. To nie jest proste wygrać wysoko w pucharach - dodaje Szwed.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Rewanż przy Twardowskiego będzie formalnością i tylko piłkarski kataklizm odbierze awans Pogoni. W trzeciej rundzie poprzeczka będzie zawieszona zdecydowanie wyżej, ponieważ szczecinianie najpewniej zmierzą się w niej z KAA Gent. Belgijski zespół wygrał 5:1 w pierwszym meczu z MSK Żylina.
- Zwyciężyliśmy na wyjeździe po raz pierwszy w historii klubu w europejskich pucharach. Powinniśmy być usatysfakcjonowani, dumni, ale jednocześnie pokorni. Dalej mamy do wykonania połowę dobrej roboty w rewanżu. To ważne, że mamy aż trzy gole przewagi - zaznacza Jens Gustafsson.
Przed Pogonią dwa mecze w Szczecinie. W pierwszym z nich podejmie w niedzielę Widzew Łódź.
- Zaczęliśmy dobrze sezon w lidze, a teraz dołożyliśmy zwycięstwo w pucharach. Na tym chcemy budować. Piłkarze są na wysokim poziomie i także zmiennicy dają nam dużo jakości. Jestem zadowolony z głębi, którą mamy w składzie. To pomoże nam przed meczem z Widzewem, na którym już koncentrujemy się - podsumowuje Szwed.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"