Trener Widzewa spokojny o formę Pogoni Szczecin. "Zarwana nocka to nie problem"

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź

- Po obu spotkaniach poprzedniego sezonu pozostał niedosyt, więc teraz chcemy wrócić z pełną pulą - zapowiada trener Widzewa Łódź Janusz Niedźwiedź przed meczem z Pogonią Szczecin w 2. kolejce PKO Ekstraklasy.

Portowcy w miniony czwartek rywalizowali w Belfaście z Linfield w 2. rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy i wygrali 5:2. Według trenera Widzewa nie będzie to miało wielkiego wpływu na formę piłkarzy Pogoni w niedzielnym starciu w Szczecinie.

- Ten mecz potwierdził i rozjaśnił pewne tezy. Widzieliśmy, kto wyszedł i ile minut zagrał, ale zawsze po meczu pucharowym można dokonać kilku zmian. Tak naprawdę dopiero w dniu meczu przekonamy się, jaki wyjdzie skład. Pogoń ma dobrych zawodników. Wiele razy trener Gustafsson powtarzał, że jego zespół jest gotowy grać co trzy dni. Dla każdego zespołu powrót w nocy i zarwana nocka to problem. Mówimy tu o zawodowcach - podkreślił Janusz Niedźwiedź na przedmeczowej konferencji prasowej.

Szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych zaznaczył, że podczas mikrocyklu treningowego wraz ze sztabem przykładał wagę do innych elementów, bo jest różnica miedzy Puszczą a Pogonią w sposobie grania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za "kot"! Fantastyczne parady bramkarza

- Zespół jest jakościowy, doszedł do nich napastnik, który wydaje się ciekawy i groźny. W Pogoni jest kilku jakościowych zawodników nie tylko w pierwszym składzie, ale też na ławce. Chciałbym, żebyśmy w końcu z nimi wygrali. W poprzednim sezonie najpierw przegraliśmy po bardzo dobrym meczu w Szczecinie, a wiosną po wielu sytuacjach mieliśmy tylko remis. Mam nadzieję, że wrócimy z pełną pulą - zapowiedział trener Widzewa Łódź.

- Okrzepliśmy już w Ekstraklasie. Jesteśmy dojrzalszym zespołem niż w tamtym sezonie i nauczyliśmy się funkcjonować jako grupa. Wchodziliśmy jako beniaminek, nie było wiadomo, czego się spodziewać. Spotkania układały się po naszej myśli, szczególnie w pierwszej rundzie. Podobnie było teraz, z Puszczą, gdy do nas przyjechała. Nie mieli nic do stracenia, grali odważnie i z polotem. Teraz przeciwnicy wiedzą, czego się po nas spodziewać i podchodzą do nas z większym respektem. Dochodzi oczywiście aspekt dodatkowego meczu Pogoni, ale jakoś bym tego nie wyolbrzymiał. Mają szeroką kadrę i mogą grać na dwóch frontach - dodał pomocnik łódzkiej drużyny Bartłomiej Pawłowski.

Po pierwszym meczu sezonu PKO Ekstraklasy na nowo pojawił się temat gry młodzieżowca w Widzewie, bo w meczu z Puszczą go zabrakło. System treningów młodych piłkarzy z drużyną jest następujący.

- Gracze Akademii zostali przyłączeni na stałe tak, by do czwartku trenowali z nami. W czwartki będziemy podejmować decyzję, który zostaje z nami i ma szanse pojechać z nami na mecz czy zagrać w rezerwach. Tak samo jest z bramkarzami - powiedział trener.

- Teraz są inne czasy. Kiedyś nie można się było odezwać, a jedyne, co się robiło, to pompowało piłki i pytało, gdzie odłożyć grzybki. Obecnie jest większa grupa młodych chłopaków, na których jest dużo mniejsza presja szatni. W wieku 18-20 lat wszyscy są traktowani tak samo, jak doświadczeni zawodnicy i rywalizują umiejętnościami, a nie hierachią. Nie uważam jednak, żeby poklepywanie po plecach wyłącznie z powodu wieku było czymś dobrym. Młody piłkarz musi wejść na boisko i umieć się sprzedać - przyznał Pawłowski.

Początek spotkania Pogoni Szczecin z Widzewem Łódź w niedzielę, 30 lipca o godzinie 20:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj także: Pogoń Szczecin traci piłkarza. Przenosi się do MLS

Komentarze (0)