12 goli w dwumeczu Pogoni Szczecin. Ostatni z nich zachwycił

PAP / Marcin Bielecki / Mecz eliminacji Ligi Konferencji Europy: Pogoń Szczecin - Linfield FC
PAP / Marcin Bielecki / Mecz eliminacji Ligi Konferencji Europy: Pogoń Szczecin - Linfield FC

Pogoń Szczecin weszła pewnym krokiem do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. W rewanżu z Linfield FC długo grała leniwie, ale kiedy już przyspieszyła, wygrała 3:2. Kibice zapamiętają decydującego, bajecznego gola Wahana Biczachczjana.

Szczecin powitał piłkarzy Linfield wyspiarską pogodą. Od soboty prawie non stop padał deszcz, a słońce pojawiło się dopiero krótko przed meczem. Nie było konieczne polewanie boiska przed pierwszym gwizdkiem.

Powodu do stresu przed rewanżem raczej nie było. Pogoń była lepsza w pierwszym meczu w Irlandii Północnej i potwierdziła to wynikiem 5:2. Ta wygrana była pierwszą szczecinian na wyjeździe w innym europejskim pucharze niż Intertoto. W historii najnowszej Pogoń nie odniosła dwóch zwycięstw w jednej edycji pucharów, więc to zadanie miała do odhaczenia w rewanżu.

Trener Jens Gustafsson dokonał małych zmian w jedenastce Pogoni. Jedna z nich była spowodowana urazem Dantego Stipicy, którego w bramce zastąpił Bartosz Klebaniuk. Debiutował on w europejskich pucharach. Z kolei do środka pola wskoczył Rafał Kurzawa zamiast Mateusza Łęgowskiego. Duet środkowych obrońców stworzyli ponownie Danijel Loncar i Mariusz Malec, a Benedikt Zech dochodzi do siebie po kontuzji.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

W 3. minucie Pogoń miała najlepszą szansę na gola w pierwszej połowie i tak samo jak tydzień temu Kamil Grosicki mógł otworzyć wynik. Kapitan przeprowadził rajd i zakończył go odrobinę zbyt wysokim strzałem w poprzeczkę. Chris Johns miał dużo szczęścia, że nie sięgnął po piłkę do sieci.

Linfield okazał się skuteczniejszy do przerwy i w 16. minucie uciszył szczecinian golem na 1:0. Jamie Mulgrew miał dużo miejsca blisko pola karnego Pogoni i nie zastanawiał się długo nad sposobem zakończenia ataku. Potężne uderzenie kapitana gości zaskoczyło Bartosza Klebaniuka, a futbolówka wpadła do sieci przy bliższym słupku. Pogoń wcześnie mogła zapomnieć o wymarzonym czystym koncie.

Pytanie brzmiało, czy rozleniwiona Pogoń weźmie się do pracy po zmianie stron. Na trybunach nie było kompletu publiczności, a na murawie pełnego wigoru. Na podkręcenie tempa nie trzeba było długo czekać i w 49. minucie padł gol na 1:1. Efthymis Koulouris zdobył czwartą bramkę w czwartym występie w barwach Pogoni. Wepchnął on piłkę z bliska do siatki po dograniu Leonardo Koutrisa.

Pogoń nie nacieszyła się remisem - w 51. minucie jej obrona znów rozsypała się. Kyle McLean uciekł graczom Pogoni i główkował za kołnierz Bartosza Klebaniuka. Linfield raz jeszcze był na prowadzeniu i sądząc po reakcjach jego piłkarzy, liczył jeszcze na wynik premiujący awansem.

W 57. minucie drużyny przekroczyły granicę 10 goli w dwumeczu. Tym razem w radosnym graniu trafiła Pogoń. Linus Wahlqvist wbiegł w pole karne Linfield i kompletnie zaskoczył tą szarżą Irlandczyków. Płaskie uderzenie obrońcy okazało się nie do obronienia dla Chrisa Jonesa i przy Twardowskiego zrobiło się 2:2. Raz jeszcze, tym razem bardzo elegancko, asystował Leonardo Koutris.

Generalnie druga połowa była o kilka poziomów ciekawsza niż pierwsza. Ozdobą meczu okazało się uderzenie na 3:2 Wahana Biczahczjana w 75. minucie. Pomocnik Pogoni zachwycił daniem głównym swojego zakładu, czyli strzałem z lewej nogi zza pola karnego. Dłonie same składały się do oklasków po popisowym kopnięciu Ormianina, a Chris Johns tylko obserwował na linii bramkowej odbicie się piłki od poprzeczki i jej lądowanie w siatce.

W następnej rundzie Pogoń zagra prawdopodobnie z KAA Gent. Pierwszy mecz może zostać rozegrany już w środę w Gandawie.

Pogoń Szczecin - Linfield FC 3:2 (0:1)
0:1 - Jamie Mulgrew 16'
1:1 - Efthymis Koulouris 49'
1:2 - Kyle McClean 51'
2:2 - Linus Wahlqvist 57'
3:2 - Wahan Biczachczjan 75'

Pierwszy mecz: 5:2. Awans: Pogoń Szczecin

Składy:

Pogoń:
Bartosz Klebaniuk - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (71' Leo Borges) - Joao Gamboa, Rafał Kurzawa (71' Mateusz Łęgowski) - Marcel Wędrychowski (64' Wahan Biczachczcjan), Luka Zahović (64' Alexander Gorgon), Kamil Grosicki - Efthymis Koulouris (79' Adrian Przyborek)

Linfield:
Chris Jones - Jack Scott, Daniel Finlayson, Ben Hall, Matthew Clarke - Jamie Mulgrew (87' Josh Archer), Chris Shields, Kyle McClean - Kirk Millar, Christopher McKee (87' John Robertson), Joel Cooper

Żółta kartka: Loncar (Pogoń)

Sędzia: Abdulkadir Bitigen (Turcja)

Widzów: 16839

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Komentarze (3)
avatar
token
3.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O CO CHODZI W TYM ARTYKULE?!? Pogoń przy stanie 2:2 strzeliła gola, a ten artykuł twierdzi że przegrali.... 
avatar
Mistrz Kolejorz
3.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z taką grą w obronie obawiam się że w starciu z Gent z Pogoni nie będzie co zbierać po wyprawie do Gandawy ! 
avatar
ktomk
3.08.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Stracić 4 gole w dwóch meczach z Linfield... Dziadostwo.