Minionej nocy Juventus FC rozegrał ostatnie spotkanie w ramach amerykańskiego tournee. W Stanach Zjednoczonych włoski zespół miał okazję rywalizować w dwóch z trzech zaplanowanych meczów. Powodem tego był wirus w drużynie FC Barcelony, przez co ich starcie nie doszło do skutku.
Najpierw Stara Dama zmierzyła się z AC Milanem. Z uwagi na remis w podstawowym czasie (2:2), od razu rozegrano serię rzutów karnych. W nich mniej razy pomylił się Juventus, który ostatecznie wygrał ten mecz. Sześć dni później Bianconeri rywalizowali z Realem Madryt.
Tym razem spotkanie zakończyło się w regulaminowym czasie. Zespół z Włoch zwyciężył 3:1, dzięki czemu z USA wyleci po komplecie zwycięstw.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za "kot"! Fantastyczne parady bramkarza
- To wciąż dobre uczucie wygrać te mecze, nawet jeśli był to mecz towarzyski. Satysfakcja z pokonania Realu, który jest jedną z najsilniejszych drużyn na świecie, jest - powiedział bramkarz Juve Wojciech Szczęsny w rozmowie z oficjalnym kanałem klubu.
Zdaniem włoskich mediów polski golkiper był jednym z najlepszych zawodników tego meczu. Zdecydowanie gorzej za swój występ oceniony został Arkadiusz Milik (więcej TUTAJ).
- Kiedy grasz z Realem Madryt, myślisz o konieczności obrony, ale nie wydaje mi się, żebym zrobił to szczególnie. W pierwszych 25-30 minutach byliśmy bardzo ofensywni, zdobywaliśmy bramki wysokim pressingiem. Potem ze zmęczenia Real przejął kontrolę, ale to się zdarza - ocenił siebie i grę swojej drużyny 33-latek.
Szczęsny był zadowolony z pokonania Królewskich, ale nie tylko. Po zakończonym spotkaniu doszło do klasycznej wymiany koszulek. Polak podzielił się informacją, jaką udało mu się "zdobyć".
- Cieszę się też, bo mój syn będzie miał koszulkę Viniciusa Juniora - przyznał golkiper Starej Damy i reprezentacji Polski.
Pierwszy mecz nowego sezonu Serie A Juventus rozegra 20 sierpnia. Osiem dni wcześniej dojdzie do jeszcze jednego sparingu, a rywalem Bianconeri będzie Atalanta Bergamo.