Po słodko-gorzkich mistrzostwach świata nastąpiła zmiana selekcjonera, a reprezentacja Polski wpadła w kryzys. Drużyna narodowa poniosła bolesną porażkę w spotkaniu eliminacji Euro 2024 z Mołdawią, stąd Fernando Santos ma twardy orzech do zgryzienia przed nachodzącymi meczami.
Wokół kadry i PZPN panuje ogromne zamieszanie, czego na własnej skórze doświadczył Cezary Kulesza. Po starciu w Kiszyniowie krytykowany był również Robert Lewandowski, choć przecież miał udział przy obu bramkach Biało-Czerwonych.
Prezes federacji udzielił wywiadu Maciejowi Siemiątkowskiemu z WP SportoweFakty. Kulesza przyznał, że utrzymuje kontakt z Lewandowskim i postanowił stanąć w jego obronie po ostatnim niepowodzeniu.
- Rozmawiamy regularnie, ale nie poruszamy tematu Mołdawii. Zresztą i na niego wylała się krytyka, na którą nie zasługuje. Ciągnie zespół przez wiele lat, jest jej najlepszym piłkarzem, strzela dużo goli i dał dużo radości kibicom. Czasami zdarzą się gorsze dni. To nie jest maszynka, którą się nakręci i przez cały czas będzie równo grała - uzasadnił działacz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a
Z orzełkiem na piersi - od momentu debiutu we wrześniu roku 2008 - Lewandowski rozegrał już 142 oficjalne spotkania. 34-latek w dalszym ciągu uchodzi za największą gwiazdę spośród wszystkich kadrowiczów.
Za kadencji Santosa Lewandowski wystąpił dotychczas we wszystkich czterech meczach: z Czechami (1:3), Albanią (1:0), Niemcami (1:0) i Mołdawią (2:3). Tylko w ostatnim z nich zanotował trafienie oraz asystę.
Czytaj więćej:
Jaśniej się nie da. Szczęsny zabrał głos na temat swojej przyszłości
Tomasz Hajto mówi o dopingu. "To byłoby chore"