- Osobiście uważam, że klub nie jest gotowy na pozyskanie takiego piłkarza jak Messi. Mamy mały stadion, ludzie wchodzą na boisko, brakuje dobrego zabezpieczenia dla piłkarzy - argumentował w rozmowie dla ESPN Nick Marsman.
W tej samej rozmowie holenderski bramkarz zaznaczył jednak, że ma nadzieję, iż ostatecznie Lionel Messi trafi do Interu Miami.
Działacze amerykańskiego klubu, którego właścicielem jest David Beckham, zapamiętali jednak przede wszystkim wątpliwości holenderskiego bramkarza i już po zakontraktowaniu Messiego wyciągnęli przykre konsekwencje.
Jak poinformowali dziennikarze "The Mirror", klub z Miami rozwiązał kontrakt z 32-latkiem. W Major League Soccer klub ma możliwość rozwiązania w trakcie sezonu jednej umowy i z takiej okazji szefowie Interu skorzystali właśnie w przypadku Marsmana.
Holender był związany z klubem z Miami od 2021 roku. Trafił do USA z Feyenoordu Rotterdam. W poprzednich sezonach rozegrał 29 spotkań w MLS, ale w tym sezonie ani razu nie przebił się do podstawowego składu Interu.
Czytaj także:
Od rana o Messim mówi cały świat. Zobacz nagłówki
Sprzątacz poprosił Messiego o autograf. Tak zareagował gwiazdor
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To będzie bramka roku?! Takiego uderzenia nikt się nie spodziewał