Ten sezon nie układa się po myśli Interu Miami. Klub zarządzany przez Davida Beckhama jest czerwoną latarnią Major League Soccer. Wygrał zaledwie pięć z 22 meczów i wywalczył 18 punktów. Inter zajmuje ostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej MLS, a szanse na awans do fazy play-off są niewielkie.
Cała nadzieja klubu z Miami w Lionelu Messim. Odkąd Argentyńczyk zadebiutował w zespole, ten świetnie sobie radzi w Pucharze Ligi. W nim awansował już do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Charlotte FC. To właśnie z tym przeciwnikiem Messi miał zagrać po raz pierwszy w MLS. Tak się jednak nie stanie.
Zaplanowany na 20 sierpnia mecz Interu z Charlotte FC został przełożony. Wszystko przez to, że obie drużyny awansowały do ćwierćfinału Pucharu Ligi. To sprawiło, że niezbędne były zmiany w terminarzu, a debiut Messiego w MLS został przesunięty.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
"MLS głosiła, że mecz Interu przeciwko Charlotte FC, pierwotnie zaplanowany na 20 sierpnia, został przełożony na późniejszy termin. Oba kluby zagrają w ćwierćfinale Pucharu Ligi, a to oznacza, że jeden z nich 19 sierpnia wystąpi w finale lub meczu o trzecie miejsce" - przekazano w komunikacie MLS.
Messi ma za sobą już cztery mecze w Pucharze Ligi i strzelił w nich siedem goli, a do tego miał jedną asystę. Według statystyk, Argentyńczyk trafia do bramki rywala średnio co 42 minuty.
Mistrz świata będzie musiał jeszcze trochę poczekać na oficjalny debiut w MLS. Zanim to nastąpi, Inter Miami zagra nie tylko w Pucharze Ligi, ale też w US Open Cup. 23 sierpnia zespół Messiego w półfinale rywalizować będzie z FC Cincinnati. 26 sierpnia odbędzie się za to spotkanie MLS przeciwko New York Red Bulls, które może być pierwszym meczem Messiego w MLS.
Czytaj także:
Blamaż Pogoni Szczecin w LKE. Po prostu koszmar
Właściciel klubu objęty sankcjami wojennymi. Polak odpowiada, dlaczego przyjął tę pracę