[tag=720]
[/tag]W niedzielę, wyjazdowym meczem z Getafe CF, FC Barcelona rozpocznie nowy sezon ligowy. Jednak bez Lionela Messiego, choć przez kilka tygodni letniej przerwy zanosiło się na to, że Argentyńczyk wróci do stolicy Katalonii.
- Jestem przekonany, że sportowo Messi by się przydał, bo przecież nie mówimy o emerycie, a o zawodniku, który kilka miesięcy temu był najlepszym piłkarzem mistrzostw świata - mówi WP SportoweFakty Piotr Urban, ekspert LaLigi w stacji Eleven Sports.
- W PSG też robił różnicę, więc sportowo bardzo by pomógł. Niektórzy mówili, że może to już nie jest moment na jego powrót, bo Xavi buduje nowy projekt bez Leo, ale ja uważam, że on mógłby się bardzo przydać zespołowi - dodaje nasz rozmówca.
- Inną kwestią jest sytuacja finansowa Barcelony. Mówiono, że Messi przyjdzie, a Laporta gwarantował mu, że jeśli poczeka, zostanie zarejestrowany. Teraz widzimy, że Barca miała problemy ze zgłoszeniem nowych transferów. Takie są realia tego klubu, że nie wszystko wygląda dobrze - zwraca uwagę Urban.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Jak nie Messi, to Neymar?
Niewykluczony jest jednak inny głośny powrót do Barcelony. Znów dla Dumy Katalonii chce grać bowiem nieszczęśliwy w Paryżu Neymar. Czy Barcy uda się dopiąć ten transfer? - Z perspektywy finansowej każdy transfer Barcelony wydaje mi się z kategorii science-fiction. Po prostu taka jest sytuacja. Klub uruchomił teraz kolejną dźwignię finansową, tym razem za 120 mln euro, i może zarejestrować zawodników, a według mediów nawet ściągnąć kogoś nowego - podkreśla.
- Dziennikarze w Hiszpanii mówią, że Barca jest dogadana z Neymarem na dwa lata, że pójdzie na Bliski Wschód i stamtąd zostanie wypożyczony do Katalonii. Mam wątpliwości co do tego transferu. Uważam, że w przypadku Neymara mówimy o najbardziej niewykorzystanym potencjale u piłkarza w ostatnich latach. On w szczytowej formie był niesamowity, a teraz nie wiem, czy on chce poświęcić tyle, ile trzeba, by być podstawowym zawodnikiem Barcelony - kontynuuje Urban.
- Wiemy, jak wyglądało to u niego w ostatnich sezonach. Nie dość, że miał pecha do kontuzji, to poza boiskiem nie wszystko wyglądało tak, jak powinno. Z tego co czytamy w mediach, to nawet Xavi nie jest przekonany. Bardzo go chce Laporta, ale trener nie patrzy na ten pomysł zbyt przychylnie, a przecież zna Neymara bardzo dobrze z szatni - zastrzega komentator Eleven Sports.
Utrata Dembele
W odwrotnym kierunku podążył za to Ousmane Dembele, co dało Barcelonie zastrzyk pieniężny. - Finansowo to niezły ruch. Niektórzy mówią, że te 50 milionów euro to nie jest dużo pieniędzy, ale Barcelona rok temu musiała zaproponować mu taki kontrakt, bo była zdesperowana, aby go zatrzymać. Także z tej perspektywy rozumiem ruch klubu - zaznacza Urban.
- Uważam jednak, że sportowo to duża strata. Dembele to piłkarz-chaos, ale w tym chaosie robił dużo dobrego. Lewandowski na pewno też dużo na tym korzystał, bo Francuz robił różnicę - przyznaje nasz rozmówca.
Kto może zastąpić Francuza? - Barca ma u siebie podobnego zawodnika, choć nie na tym samym poziomie, czyli Abde. Marokańczyk również jest chaotyczny i też potrafi wszystko zrobić dobrze, a na końcu podjąć złą decyzję. Ta drużyna musi mieć takiego zawodnika, bo gdy przeciwnik będzie się kurczowo bronił, taki gracz, który umie coś sam wymyślić jest potrzebny - opisuje Urban.
Wzmocniona pomoc
Latem Barcelona jednak nie próżnowała. Który z dotychczas dokonanych transferów robi największe wrażenie? - Nie ma co ukrywać, że to Ilkay Gundogan jest największym transferem. W poprzednim sezonie wygrał wszystko w Anglii i zdobył Ligę Mistrzów. To jest zawodnik, który powinien robić różnicę, tym bardziej, że wie jak Xavi chce grać, bo trener Barcy inspiruje się Pepem Guardiolą - przyznaje Urban.
Transfer Niemca ma też znaczenie symboliczne: - Ten ruch pokazuje, że Barcelona przekonując zawodników do transferu, może liczyć na swoją historię. Sportowo jest to krok w tył, tak jak było w przypadku Lewandowskiego. Ale Barca to tradycja, świetne miasto i cała otoczka hiszpańskiej piłki. To wszystko cały czas działa na piłkarzy - mówi.
Transferem, który wzbudzał większe wątpliwości było sprowadzenie Oriola Romeu. - Romeu to bardzo mądry ruch ze strony klubu. To jest logiczny transfer. On zna klub, był w akademii i odszedł z Barcy, bo nie było dla niego miejsca przez to, że był Sergio Busquets. Teraz odszedł Busquets i Romeu wraca. Oczywiście, presezon dał sygnały, że 31-latek może wyglądać dobrze, ale dla klubu najważniejsza będzie gra w Europie i zobaczymy, jak to będzie tam wyglądało - oznajmia Urban.
Obrona tytułu?
Problemy Realu Madryt działają na korzyść Barcy. - Daję Barcelonie duże szanse na obronienie mistrzostwa, szczególnie po kontuzji Thibauta Courtoisa. Teraz bym nawet powiedział, że Barcelona jest faworytem. W poprzednim sezonie chwaliliśmy Real za to, że miał bardzo dobrego bramkarza i napastnika. Teraz nie będzie miał ani jednego, ani drugiego. Także myślę, że jeśli Królewscy nie sprowadzą Kyliana Mbappe, to Barca wygra ligę - twierdzi.
W grze o mistrzostwo jest jeszcze jeden zespół. - Nie byłbym zaskoczony, gdyby Atletico Madryt włączyło się do walki o tytuł, ale podchodzę do tego zespołu bardzo ostrożnie. Jest to spowodowane tym, że kilka lat temu, po tym jak zdobyli mistrzostwo, przed kolejnym sezonem mieli jeszcze lepszy skład, a zanotowali słabe rozgrywki. Zobaczymy jak Diego Simeone to poukłada, ale na pewno od nich należy wymagać walki o mistrzostwo - tłumaczy Urban.
Walka o tytuł może być naprawdę wyrównana: - Ogólnie rzecz biorąc odnoszę wrażenie, że w tym sezonie pierwsza trójka powinna być bardzo wyrównana. Pomiędzy zespołami nie ma tak dużych różnic, jakie często widywaliśmy w ostatnich latach - dodaje.
"Lewy" znowu królem strzelców?
Przed sezonem z Hiszpanii odszedł Benzema, który w poprzednim sezonie był głównym rywalem Polaka w walce o koronę króla strzelców. Wtedy "Lewy" i tak był najlepszy. Czy teraz będzie podobnie? - Jeśli Mbappe nie przyjdzie do Realu, to myślę, że Robert Lewandowski będzie królem strzelców. Zapewne jego największym rywalem będzie Antoine Griezmann i zobaczymy, jak będzie wyglądał Vinicius Junior na nowej pozycji, jeśli Real wciąż będzie grał nowym systemem - uważa.
Ile bramek zdobędzie kapitan reprezentacji Polski? - Obecnie Robert jest dla mnie faworytem na zostanie królem strzelców. Nie sądzę jednak, żeby strzelił więcej niż 30 goli. W poprzednim strzelił 23 i myślę, że w tym będzie podobnie i zatrzyma się w tych okolicach - przyznaje Urban.
Rekord do pobicia
Jeśli Lewandowski dobije do 26 trafień w tym sezonie, stanie się najlepszym polskim strzelcem w Primera Division. Obecnie rekord w tej klasyfikacji to 48 trafień, a należy do... Jana Urbana, ojca naszego rozmówcy. Jak rodzina Urbanów patrzy na tę kwestię?
- Żadnych klątw nie szykujemy, ale po co mu to? Może być królem strzelców i nie musi się zbytnio napinać na kolejny rekord. Przecież i tak ma już wszystkie. Mógłby ten jeden odpuścić - śmieje się ekspert telewizji Eleven Sports.
Pierwszy mecz Roberta Lewandowskiego w nowym sezonie LaLigi już w niedzielę. Spotkanie Getafe CF - FC Barcelona rozpocznie się o godz. 21:30. Transmisja w Eleven Sports, dostępnym w Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj też:
Hitowy powrót Neymara jest możliwy. Znany dziennikarz potwierdza
Zauważyłeś "dziwne" cieszynki Messiego? Już wiadomo, o co chodzi