Poznaniacy dotąd mierzyli z teoretycznie mocniejszymi rywalami i uzbierali 4 pkt. w trzech kolejkach, co odebrano w stolicy Wielkopolski dość pozytywnie.
- Cieszymy się z tego dorobku, bo terminarz nie był dla nas łatwy. Mieliśmy dotąd wyłącznie przeciwników, którzy kończyli poprzednie rozgrywki w najlepszej szóstce: Pogoń Szczecin, Górnika Zabrze i Raków Częstochowa. Dlatego nasza sytuacja jest okej. Mogło być tych punktów więcej, mogło być też mniej, ale szanuję każdą zdobycz - przyznał na konferencji prasowej Dawid Szulczek.
Nikt jednak nie zamierza odpuszczać. W potyczce z "Niebieskimi" wymagania wobec Warty będą już nieco większe. - Trzeba patrzeć do przodu, bo dotychczasowe punkty będą mieć znaczenie tylko wtedy, gdy będziemy dokładać kolejne - zaznaczył trener.
Ruch to beniaminek, lecz w sztabie zielonych jego postrzeganie jest inne. - Przy tym zespole pracują Wojciech Grzyb czy Jan Woś, którzy dobrze znają ekstraklasę. Kilku zawodników też ma już takie doświadczenie. Ruch to nie jest typowy beniaminek. Miał w przeszłości sukcesy, występował w europejskich pucharach. To więc inny przykład niż Puszcza Niepołomice. Ruch bardziej porównałbym do Widzewa Łódź z poprzedniego sezonu. Nie zrobi pewnie tak dobrego wyniku jak łodzianie wtedy jesienią, ale może pozytywnie zaskoczyć - uważa Szulczek.
Trener Warty widzi w chorzowianach wiele podobieństw do swojej drużyny. - Jest w tym zespole ofiarność, walka, napastnik, który nie pozwala się czuć komfortowo stoperom. Aspekty mentalne są na bardzo wysokim poziomie. Nie chcę jednak zbyt mocno wchodzić w szczegóły, bo pewne problemy Ruchu spróbujemy wykorzystać - oznajmił.
Mecz 4. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Ruch Chorzów odbędzie się w poniedziałek o godz. 19.00.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"