Hiszpania zagra w wielkim finale! Horror na Eden Park

PAP/EPA / BRETT PHIBBS / Na zdjęciu: radość Hiszpanek z awansu do finału mś kobiet
PAP/EPA / BRETT PHIBBS / Na zdjęciu: radość Hiszpanek z awansu do finału mś kobiet

Kibice zgromadzeni na stadionie w Auckland, nie mogli narzekać na brak emocji w półfinałowym meczu mistrzostw świata kobiet, pomiędzy Hiszpanią, a Szwecją. Ostatecznie zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego wygrały 2:1 i awansowały do wielkiego finału.

Hiszpanki przystępowały do wtorkowej potyczki w roli faworytek. Początek meczu pokazał jednak, że zarówno one, jak i Szwedki zdają sobie sprawę z ogromnej spotkania. Obie drużyny badały się wzajemnie i bardziej niż na strzeleniu bramki, skupiały się na zachowaniu czystego konta.

W 42. minucie spotkania zespół ze Skandynawii był o krok od objęcia prowadzenia. Po doskonałym dośrodkowaniu na siódmy metr Fridolina Rolfo, występująca na co dzień w FC Barcelonie, stanęła oko w oko z bramkarką rywalek, jednak uderzyła zbyt lekko i ta wyszła z opresji obronną ręką.

Bezbramkowy remis utrzymywał się niemal do samego końca podstawowego czasu gry. Worek z bramki otworzył się dopiero w 81. minucie. Wówczas do piłki dopadła inna zawodniczka "Dumy Katalonii", wprowadzona wcześniej z ławki rezerwowych Salma Paralluelo. Dziewiętnastoletnia piłkarka wykorzystała zamieszanie w polu karnym i wpakowała futbolówkę do siatki.

Szalona radość Hiszpanek po awansie do finału MŚ

Szwedki ani myślały się poddawać i odpowiedziały raptem siedem minut później. Wtedy Rebecka Blomqvist zachowała zimną krew i posłała piłkę, która spadła jej pod nogi w prawy górny róg bramki.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że kibice zgromadzeni na trybunach (notabene było ich niemało, bo blisko 44 tysiące) za chwilę ujrzą dogrywkę. Tak się nie stało.

W 89. minucie 23-letnia Carmona Garcia z Realu Madryt po krótkim rozegraniu rzutu rożnego posłała piłkę zza pola karnego pod poprzeczkę i ta wpadła do siatki. W ten oto sposób Hiszpanki awansowały do finału. Zmierzą się w nim ze zwyciężczynami drugiego półfinału, w którym Australijki zagrają z Angielkami. Początek meczu we środę, o godzinie 12:00.

Zobacz także:
Ekspert wskazuje, co może zrobić Lewandowski. "Stać go na to"
Trafił do domu spokojnej starości? Eksperci komentują transfer Piątka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty