- Bardzo chciałbym grać dla Barcy. Blaugrana zawsze była moim pierwszym wyborem i chciałbym do niej dołączyć - przyznał w rozmowie z Fabrizio Romano Joao Felix.
Portugalczyk dodał jeszcze, że to zawsze było jego marzeniem, które chciałby spełnić. Tych słów fani Atletico Madryt - obecnego klubu 23-latka - nie zapomnieli.
Felix ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu w Chelsea. W lipcu wrócił do Atletico, ale w tym klubie raczej grać nie będzie. Cały czas toczą się rozmowy w sprawie transferu.
Czy do Barcelony? A może Arabia Saudyjska? Na chwilę obecną sytuacja stoi w miejscu. Wiadomo jednak, że na Estadio Wanda Metropolitano w Madrycie Felix nie ma życia.
Na inaugurację La Liga znalazł się w kadrze meczowej Atletico, jednak w wygranym 3:1 meczu z Granadą na murawie się nie pojawił. Fani przywitali i pożegnali go jednak gorąco.
Gdy przed meczem jego nazwisko wyświetliło się na telebimie, pojawiły się przeraźliwe gwizdy. To jednak był dopiero początek. Po meczu - w trakcie małego rozruchu dla zawodników, którzy nie zagrali - grupka kibiców Atletico zaczęła go wyzywać.
Felix usłyszał okrzyki, że jest skur*******. Wszystko nagrały kamery. Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem całej sytuacji jest odejście utalentowanego Portugalczyka. Okienko transferowe w Europie kończy się 31 sierpnia. W Arabii Saudyjskiej potrwa trzy tygodnie dłużej.
Przypomnijmy, że Felix trafił do Atletico z Benfiki Lizbona w lipcu 2019 roku za 127 mln euro.
Zobacz także:
FC Barcelona ma problem z kibicami. To może się odbić na budżecie
Były zmiennik Lewandowskiego zachwycił. Co za gol! [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"