Sezon 2023/24 nie zaczął się najlepiej dla FC Barcelony, bo trudno za sukces uznać bezbramkowy remis z Getafe. Niemniej, po tym meczu więcej mówiło się o sędziowaniu niż o grze w piłkę.
W środę natomiast klub ze stolicy Katalonii poinformował, że nowym dyrektorem sportowym został Deco. Oczywiście sama informacja nie jest szokująca, bo Deco już od dłuższego czasu pomagał Barcelonie w przeprowadzaniu transferów. Robił to jednak nieoficjalnie. Portugalczyk podpisał trzyletni kontrakt z aktualnym mistrzem Hiszpanii.
Co ciekawe, do 2 września Blaugrana będzie miała dwóch dyrektorów sportowych. Mateu Alemany pozostanie na swoim stanowisku do końca letniego okna transferowego, natomiast Deco rozpoczyna pracę już teraz. Przez najbliższe dwa tygodnie ta dwójka będzie ze sobą współpracować.
ZOBACZ WIDEO: Nowa wersja Roberta Lewandowskiego? "Czekamy na eksplozję formy"
Barcelona poinformowała w komunikacie, że Deco będzie odpowiedzialny za wyznaczanie sportowej filozofii klubu i układanie kadry wraz z trenerem i sztabem szkoleniowym.
Będzie miał trudne zadanie i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze Alemany bardzo dobrze wywiązywał się ze swojej roli i potrafił działać cuda na rynku transferowym mimo niezbyt imponującego budżetu (to on ściągnął m.in. Roberta Lewandowskiego). Druga rzecz dotyczy właśnie finansów. Barcelona w ostatnim czasie - mówiąc delikatnie - nie śpi na pieniądzach. Nawet jeśli Deco okaże się znakomitym dyrektorem sportowym, dojdzie do porozumienia z wartościowym zawodnikiem, to może mieć problem ze sfinalizowaniem transakcji z uwagi na koszty.
Deco w barwach Barcelony występował w latach 2004-2008. W tym czasie zagrał łącznie w 161 meczach. Strzelił w nich 20 goli i 45 razy asystował. Wygrał między innymi Ligę Mistrzów.
Alemany wbrew wcześniejszym spekulacjom ma całkowicie zniknąć z klubu. Początkowo mówiło się, że zostanie, ale w innej roli.
CZYTAJ TAKŻE:
Jerzy Brzęczek ocenia kryzys w polskiej kadrze. "Mogę się tylko uśmiechnąć"
Raków na ustach całej Europy. Jest reakcja Papszuna